reklama
KategorieSilesia Flesz najnowsze informacjeWYPADKI

8 ofiar. Ich ciała zostały dosłownie wtłoczone pod lód Czarnego Stawu

To największa tragedia w polskich Tatrach. Rocznica zejścia lawiny, w której zginęło ośmioro młodych ludzi. To uczniowie LO w Tychach im. Kruczkowskiego i ich opiekun. Do tragedii doszło 28 stycznia

Materiał powstał w 2023 roku. Lawina w Tatrach w 2003. Zginęli uczniowie z Tychów. Mieli zaledwie 16 – 18 lat… Ta historia porusza do dziś.

28 stycznia 2003. Wtorek, początek zimowych ferii. Grupa ponad 20 licealistów z Tychów z nauczycielem geografii jest w schronisku nad Morskim Okiem. 13 osób rano szykuje się do zdobycia Rysów. Pogoda nie jest idealna, drugi stopień zagrożenia lawinowego. Ale dzień wcześniej najwyższy szczyt Polski zdobyła pierwsza grupa, więc nie było dyskusji.

Nie wiedzieli, że to ich ostatnie godziny. O godzinie 11 potężna lawina, która zeszła z Rysów w stronę Czarnego Stawu porwała uczniów i opiekunów – w sumie 9 osób. Uderzenie śniegu w staw było ogromne – strzaskało lód, który miał nawet 70 cm grubości. Większość ofiar, które lawina porwała, zostało wtłoczonych pod lód. Odnaleziono je wiele miesięcy później, wiosną i latem 2003. To, jak lawina porywa ich kolegów, widzieli uczniowie, którzy wyszli naprzeciw grupie, zdobywającej Rysy. Czekali na nich przy Czarnym Stawie…

reklama

Tego dnia, we wtorek, ratownicy TOPR odnaleźli trzy osoby. Jedna nie żyła, jedna w stanie ciężkim trafiła do szpitala (chłopak zmarł 72 dni później). Jedna dziewczyna przeżyła i miała „tylko” złamanie. Ocalała też grupa osób, które w momencie zejścia lawiny były już wyżej. Akcja trwała do wieczora. Szanse na przeżycie tych, którzy byli pod śniegiem, malały. Rodziny uczniów, które przyjechały do Zakopanego, przeżyły szok. Dowiedzieli się od ratowników TOPR, że to już tylko szukanie ciał. Wiosną nurkowie wrócili do przeszukiwań Czarnego Stawu. Ostatnią ofiarę wydobyli 17 czerwca.

Lawina Rysy 2003 akcja ratownicza
Fot. ARC TOPR

 

Lawina w 2003 w Tatrach. Proces w sądzie

Organizatorem wyprawy był Mirosław Sz., nauczyciel geografii, szef i założyciel sportowego klubu „Pion” działającego przy Liceum Ogólnokształcącym nr 1 w Tychach. W 2006 został uznany za winnego „umyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa zdrowia i życia wielu osób”. Argument: nie miał uprawnień  do prowadzenia górskich wycieczek dzieci, poprowadził wyprawę w niebezpiecznych okolicznościach, podczas pogarszających się warunków atmosferycznych. Nauczyciel geografii został prawomocnie skazany na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu. Eksperci uznali jednak, że lawina zeszła samoistnie, nie została wywołana przecz wyprawę z Tychów.

Jednak lata później pan Andrzej Matyśkiewicz, który w lawinie stracił dwóch synów (jeden był uczniem Kruczka, drugi już studiował), złożył pozew o kilkaset tysięcy zł zadośćuczynienia od Mirosława Sz.

Brat chłopców, którzy zginęli, napisał lit otwarty, cytowany przez RMF. „Ojciec wysłał pozew ostatniego dnia przed terminem przedawnienia z poczty całodobowej w Krakowie, namówiony przez przyjaciela, aby sprawy nie zostawiać.”

Sąd w 2019 roku przyznał ojcu ofiar 140 tys. zł zadośćuczynienia –  po połowie od Mirosława Sz. i od klubu.

Jednak tu mamy zaskakujący zwrot akcji. Byli uczniowie i inni ludzie… zrzucili się na te 140 ty. plus odsetki. W sumie 166 tys. – Każdy kto zna Pana Mirosława Szumnego wie, że to wspaniały człowiek, kochający góry i chętny do pomocy każdemu. Świetny nauczyciel z pasją – napisała jedna z uczennic na portalu zrzutka.pl. – To nie czas na ocenianie. To czas na pomoc.

W roku 2010 powstał film fabularny „Cisza”, opowiadający o tragedii tyskich licealistów, którzy w styczniu 2003 r. zostali porwani przez lawinę schodzącą z Rysów. Dołączamy link do tego filmu.

W dwudziestą rocznicę tej tragedii, tuż po feriach, w poniedziałek, 30 stycznia 2023 o godz. 11 delegacja szkolna spotka się pod tablicą pamiątkową, złoży białe róże i zapali znicze.

Czytaj też:

Dla szatana zamordowali nastolatków. Jeden z nich kończy powoli odsiadkę

Tak było przed laty. Zobacz wideo

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button