Czas na zakupowe szaleństwo. Rozpoczyna się Black Weekend
Zbliża się najgorętszy weekend w roku i to wcale nie za sprawą temperatury za oknem. I choć Black Friday, który właściwie z biegiem lat przerodził się w Black Weekend, dopiero jutro to zakupowe szaleństwo w galeriach handlowych rozpoczęło się już dziś.
Świadczą o tym przepełnione parkingi i tłumy w sklepach. A te na nadchodzące dni przepełnione okazjami cenowymi przygotowały dla klientów atrakcyjne obniżki.
– Od wielu naszych najemców otrzymaliśmy informacje, że te promocje będą sięgać nawet 90% w tym roku. Myślę też, że Black Friday czy też Black Weekend – bo to się rozszerza coraz bardziej i nie ma chyba drugiego takiego weekendu w roku, który budziłby takie emocje związane ze obniżkami i polowaniem na promocje. I wydaje mi się, że będzie też duże zainteresowanie ze strony klientów właśnie też w kontekście tego takiego większego czuwania nad domowymi budżetami w tym roku. Stąd też cieszymy się, że te akcje promocyjne są rzeczywiście naprawdę dość duże – mówi Marta Dobrzańska, biuro prasowe Galerii Katowickiej.
Ale dużym promocjom nie dajmy się zwieść. A przynajmniej nie pozwólmy uśpić swojej czujności, kuszeni banerami informującymi o wysokiej obniżce. Bo o ile Black Weekend to okazja, by kupić w atrakcyjnej cenie wyczekiwany produkt, o tyle korzystać chcą również ci mniej uczciwi sprzedający.
Ekonomiści alarmują, aby przed dokonaniem każdego zakupu rozważyć, czy aby na pewno jest nam potrzebny. Choć jesteśmy w takim punkcie, w którym już możemy mówić o kryzysie ekonomicznym to zainteresowanie kupujących mogłoby wskazywać, że jest inaczej.
– Dzisiejsza konsumpcja i to, że ciągle jest pozytywna jej dynamika, zawdzięczamy w dużej mierze saldu migracji z naszym partnerem wschodnim, czyli z Ukrainą. I bez tego prawdopodobnie dzisiejsza konsumpcja indywidualna byłaby już o dynamice ujemnej lub prawie, że zerowej. To jest pewien element, który mówi nam o tym, jak zareagujemy na Black Friday. Na Zachodzie to swoiste święto konsumpcjonizmu, nawet nie konsumpcji, ale konsumpcjonizmu. Zatem jeśli świętować, to trzeba mieć odpowiednią siłę nabywcza portfela. Dzisiaj niestety ta siła nabywcza naszego portfela, Polaków, jest bardzo skromna – mówi dr Bartłomiej Gabryś, ekonomista Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Dlatego też obniżki, jakie oferują w tegorocznej „czarnopiątkowej” akcji sklepy mają być jeszcze niższe, niż zazwyczaj. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przestrzega jednak przed tak zwaną żonglerką cenami.
Tu warto podkreślić, że ceny tego samego produktu mogą znacząco różnić się w sklepach stacjonarnych od tych obowiązujących przy zamówieniach internetowych. Co jest zgodne z prawem. A czy wszechobecna drożyzna spowoduje, że konsumenci dwukrotnie przeliczą planowane wydatki, okaże się w najbliższy weekend.
Autor: Fatima Orlińska