Kto jest autorem Żyrafy? Tego człowieka historia wymazała ze swoich kart
Awangardowa na owe czasy (rok 1959) Żyrafa, została wymyślona i zaprojektowana w Krakowie. To wiedzieliśmy od dawna. Nie do końca były nam jednak znane okoliczności, w jakich powstała. Może je pan przybliżyć?
W jednej z kamienic przy Szewskiej 21, na trzecim piętrze, była tradycyjna pracownia malarstwa i rzeźbiarstwa. Wujek, który był uczniem Xawerego Dunikowskiego, w trakcie studiów na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, pozyskał ją po poprzednim właścicielu, również artyście rzeźbiarzu. Kiedy przyszedłem do niego jako pomocnik, tuż przed rozpoczęciem studiów na Akademii Górniczo-Hutniczej, pracował tam akurat nad rzeźbą, która miała stanąć w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie. Dobrze to pamiętam, bo cała konstrukcja, jak i konkretne jej elementy, miały spore rozmiary i były dość charakterystyczne.
Na jakim konkretnie etapie były wtedy prace? Jak wyglądał w nich pański udział?
Gotowy był model. Właśnie w tym czasie, na jego podstawie wykonywany był węzeł centralny, czyli zwieńczenie szyi i nóg. To był zresztą najcięższy z elementów. Praca polegała na nakładaniu poszczególnych warstw gliny i wyrównywania ich. Dorywczo pomagałem wujkowi przy pracach typowo fizycznych, szczególnie przy noszeniu i przygotowywaniu materiałów. Zarówno gliny, jak i zbrojenia. Pomieszczenia w pracowni miały wysokość około czterech metrów. To największe było oświetlone olbrzymim oknem dachowym. Cała konstrukcja składała się z kilku elementów. Na nich wujek tworzył formy odlewnicze o takich wymiarach, aby można było je znieść po schodach z trzeciego piętra. Te części miały około 1,5 metra wysokości i do metra szerokości. Z mieszkania w Krakowie Żyrafa wyjechała w postaci poszczególnych, ponumerowanych kawałków. Dopiero ich poskładanie, dawało możliwość wykonania pozytywu już na miejscu produkcji.
Cały proces budowy Żyrafy, już na miejscu w Chorzowie, również nadzorował wuj Krzyczkowski?
Tak – świadczy o tym niezbicie zachowana dokumentacja fotograficzna. Miał zresztą potem, z tytułu tego projektu, spore problemy finansowe, ze względu na niezapłacenie umówionych kwot za jego wykonanie. Pamiętam jedno z jego późniejszych powiedzeń, dotyczących tej rzeźby: „Żyrafa sobie stoi a ja leżę”. To było zarówno odzwierciedlenie stanu ducha, w jakim się znalazł po wykonaniu tego dzieła, ale i jego portfela.
Podczas pracy nad rzeźbą spodziewaliście się, że Żyrafa stanie się tak ważnym symbolem, nie tylko parku, ale również Chorzowa?
Takie futurystyczne wręcz rzeźby były wówczas, w 1959 roku, absolutną rzadkością. Ludzie nie byli gotowi na ich odbiór. Zdawaliśmy sobie sprawę, że jest to sztuka absolutnie nowoczesna. Ale wujek uczył się u Dunikowskiego, który przecież również podchodził do sztuki w bardzo nowatorski sposób.
We wszystkich dokumentach, które posiadamy, jako autorzy Żyrafy wpisani są panowie Dudka i Pędziałek. Uważa pan, że Jan Krzyczkowski powinien również tam figurować?
Uważam to za nieodzowne dla elementarnej sprawiedliwości.
Ale dlaczego właściwie został pominięty?
Wujek podczas wojny był zaangażowany w działalność antyhitlerowską, jako członek działającej w Krakowie, Tajnej Organizacji Nauczycielskiej (TON). Był przetrzymywany i katowany w kilku więzieniach, łącznie z więzieniem na Montelupich w Krakowie. Został wymieniony w archiwach martyrologii polskiej z lat 1939 – 1956. Po wojnie dał się poznać jako człowiek o poglądach odmiennych od oficjalnej propagandy. Do tego wywodził się ze Lwowa, z ziem, które po wojnie przestały być polskie. Wuj nigdy tego nie zaakceptował. Był pewnie trochę solą w oku dla tych, którzy stanowili wówczas prawo i decydowali o tym, co jest słuszne, a co niesłuszne. Trzeba dodać, że dom Państwa Krzyczkowskich, był domem otwartym. Bywali tam ludzie, którzy niekoniecznie podobali się ówczesnej władzy, tacy jak Karol Wojtyła czy wybitny pianista, Władysław Kędra. Prawdopodobnie dlatego, jego nazwisko z tej historii zniknęło, a pojawiły się inne. Jednak dla mnie twórcą lub współtwórcą oraz wykonawcą tego dzieła, w sensie praw autorskich, jest Jan Krzyczkowski.
Jan Krzyczkowski – rzeźbiarz, pedagog
Urodzony 2 czerwca 1906 roku we Lwowie. Był absolwentem lwowskiego gimnazjum. Studiował w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Był nauczycielem. Za udział w tajnym nauczaniu więziony w Mysłowicach, więzieniu przy ul. Czarnieckiego w Krakowie i na Montelupich. Przesłuchiwano go przy ul. Pomorskiej 2, gdzie w celi nr 2 pozostawił napisy. Po wojnie nadal tworzył. Brał udział w licznych konkursach plastycznych.