W Dąbrowie Górniczej brakuje rodzin zastępczych. I nie tylko tutaj to coraz większy ogromny problem!
W Dąbrowie Górniczej brakuje rodzin zastępczych. Tych, którzy zajmują się tym od lat, to nie dziwi. Bo to ogromne wyzwanie.
ZOBACZCIE TAKŻE:
Rekord za rekordem! Lotnisko w Pyrzowicach zbliża się do 5 mln pasażerów rocznie!
-To są środowiska patologiczne, a więc i dzieci skażone są patologią. To są dzieci trudne, z rozmaitymi chorobami, to są również choroby skórne jak świerzb czy wszy – wylicza Anna Kędra, zawodowa rodzina zastępcza.
Obecnie w mieście funkcjonuje prawie 150 rodzin zastępczych. To jednak wciąż za mało, bo tych, którzy potrzebują domu jest znacznie więcej. -Nastolatkowie zawsze mają problem żeby trafić do rodzinnej pieczy zastępczej. Rodziny się obawiają, że ze względu na ich wiek i doświadczenia jakie w życiu nabyli będzie trudniej z nimi współpracować i je wychowywać – mówi Agnieszka Zaremba, MOPS w Dąbrowie Górniczej.
W ubiegłym roku w Dąbrowie przeszkolono 10 kandydatów do pełnienia funkcji rodziny zastępczej. Zanim jednak staną się rodzicami zastępczymi, czeka ich jeszcze procedura kwalifikacyjna. -Mówimy że rodzina zastępcza to proteza rodziny. Staramy się nakierowywać, że są tylko zastępczymi rodzinami. Dzieci zwracają się do nich wujku, czy ciociu, bo wiedzą, że gdzieś czeka na nich mama biologiczni rodzice – mówi Sylwia Wilk, psycholog.
Przyszli rodzice zastępczy sprawdzani są m. in. pod kątem zaświadczeń o zarobkach, warunkach mieszkaniowych, a także sytuacji materialnej. W przypadku rodziny zastępczej niezawodowej, co najmniej jedna osoba tworząca tę rodzinę musi mieć stałe źródło dochodów.
(Monika Herman)