reklama
KategorieZdrowie

Więcej betonu i… alergii. Co nas uczula?

reklama

Dąb i  sosna, pyłki pokrzywy, a wkrótce trawy. To nas teraz przede wszystkim uczula. Jeśli masz alergię, najlepiej nie wychodź z domu przed dziewiątą rano. Wtedy stężenie pyłków jest najwyższe – przekonują specjaliści.

 

Według Polskiego Towarzystwa Alergologicznego problem ma połowa Polaków. Wszystkie badania dowodzą także, że liczba osób dotkniętych tą niejednorodną chorobą stale rośnie. Co więcej, kiedyś uważano, że alergia to zmartwienie głównie krajów rozwiniętych,jednak choroby alergiczne dotykają także mieszkańców krajów rozwijających się. Zdaniem World Allergy Organization – Światowej Organizacji Alergii, u 30 – 40 proc. populacji świata występuje co najmniej jedno schorzenie alergiczne i problem będzie narastał.

Nadal mamy do czynienia z szybkim przyrostem zachorowań na choroby alergiczne. Obecnie w Polsce cierpi na nie co trzecia osoba, a średnio co drugie dziecko w wieku szkolnym ma jakąś postać alergii – twierdzi prof. Piotr Kuna, alergolog i pulmonolog z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Norberta Barlickiego w Łodzi

reklama

 Co jest tego powodem? Przede wszystkim wpływ cywilizacji, higienizacja i urbanizacja środowiska. Mówiąc w skrócie: im więcej betonu i asfaltu, tym więcej alergii. Tak jest w Stanach Zjednoczonych i w krajach Europy Zachodniej, tak też zaczyna być w Chinach.

-W każdym kraju, który się rozwija, spada liczba zachorowań na takie choroby jak gruźlica czy choroby zakaźne, a pojawia się coraz więcej alergii. Jeśli ją dobrze rozpoznamy i leczymy, nie jest ona chorobą śmiertelną. Nie jest też chorobą zakaźną. Trzeba jednak pamiętać, że jest to choroba przewlekła. Dlatego nie wolno przerywać leczenia -tłumaczy prof. Kuna. 

Choć przyczyny alergii nie zostały do końca poznane, wiadomo, iż znaczenie mają czynniki genetyczne oraz środowiskowe. Szacuje się, że od 40 do nawet 80 procent alergików odziedziczyło tę skłonność po swoich przodkach2. Czynnikiem wywołującym reakcję alergiczną jest tzw. alergen.

 

Najprościej alergeny dzieli się na:

wziewne (inhalacyjne), występujące w powietrzu i dostające się do organizmu przez drogi
oddechowe,
pokarmowe,
kontaktowe – wywołujące reakcję organizmu po kontakcie ze skórą.

Wśród powszechnie występujących alergenów wziewnych, najczęstszą przyczyną alergii są roztocza kurzu domowego, pyłki traw i drzew, sierść kota, zarodniki grzybów pleśniowych. Alergię pokarmową najczęściej wywołują mleko i jego składniki, białko jaja kurzego, pszenica, żyto. Silnym alergenem mogą być ryby i „owoce morza”, kukurydza, orzechy, miód, niektóre owoce i warzywa oraz wiele innych składników pokarmowych, w tym chemiczne dodatki do przetworzonej żywności. Katalog alergenów pokarmowych pozostaje otwarty.

Na czym polega terapia alergii?

Najważniejsze jest zawsze prawidłowe rozpoznanie poparte rozumieniem patomechanizmu choroby. Najlepiej leczy się te choroby, których mechanizmy znamy i wiemy, jakie leki podać, by je odwrócić. Jeśli chodzi o choroby alergiczne, oprócz wysoce skutecznych leków antyhistaminowych nowej generacji, nowością ostatnich lat są bardzo nowoczesne szczepionki antyalergiczne, podawane nie tylko w formie iniekcji podskórnej, ale podjęzykowo, w formie tabletek lub kropli. Po kilku miesiącach ich stosowania objawy alergii zaczynają słabnąć. Leczenie musi jednak potrwać kilka lat, by było skuteczne.W szczepionkach antyalergicznych podajemy odpowiednio przygotowany antygen, który zmienia odpowiedź układu immunologicznego i wytwarza tolerancję na to, na co jesteśmy uczuleni, np. na pyłki drzew, pyłki traw, pleśnie czy roztocza kurzu domowego. Jest to jedyna uznawana na świecie terapia systemowa, która skutecznie leczy alergię wywołaną określonymi alergenami – dodaje prof. Kuna.

Co z innymi alergiami?

Przez wiele lat borykaliśmy się przede wszystkim z alergiami wziewnymi, skórnymi, nieżytem nosa czy astmą. Teraz mamy niebywały rozwój alergii pokarmowych. Ich objawy pojawiają się często nie w przewodzie pokarmowym, ale np. na skórze (jako pokrzywka) albo jako katar czy astma. 

Zdaniem prof. Kuny, coraz lepiej poznajemy mechanizmy tej alergii. Wiemy, jak  działa, czego unikać, ale mamy tu jeszcze bardzo dużo do zrobienia. Jeśli chodzi o alergię na ukąszenia owadów, dysponujemy bardzo dobrymi lekami, które są w 100 proc. skuteczne. Jeśli ktoś jest uczulony na jad osy czy pszczoły, to jako alergolog mogę go zapewnić, że taką chorobę jesteśmy w stanie wyleczyć całkowicie. Nie można jej lekceważyć, bo ukąszenie może się zdarzyć wszędzie – na działce, w domu, w samochodzie. I trzeba być przygotowanym na samoleczenie za pomocą odpowiednich leków.

Maria Zawała

Źródło: Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button