reklama
Dzieje sięFundacja TVSSilesia Flesz najnowsze informacjeTygodnik TVS

Idziemy na rekord! Załóżcie strój śląski na 770-lecie Bytomia

7 września 2024 r. w Bytomiu Rozbarku spróbujemy ustanowić nowy Rekord Polski w największym zgromadzeniu osób w stroju regionalnym. Czy 770 osób założy strój śląski? Udowodnijmy, że to możliwe!

Wydarzenie organizuje Fundacja TVS we współpracy z Muzeum Górnośląskim w Bytomiu. W ramach obchodów 770. rocznicy nadania Bytomiowi praw miejskich. Idea jest taka, by zgromadzić co najmniej 770 osób, które mają na sobie regionalny strój śląski. Niekoniecznie strój rozbarski. Z uwagi na miejsce wydarzenia, ten śląski klasyk będzie szczególnie na miejscu. Lecz wszystkie regionalne odmiany stroju śląskiego będą równie mile widziane! Wydarzenie organizowane jest we współpracy z Urzędem Miasta w Bytomiu, patronuje mu też senator Halina Bieda.

reklama

Miejscem próby ustanowienia rekordu – wierzymy, że udanej! – będą tereny przy Klubie Sportowym Skarpa Bytom i Teatrze Rozbark.

Będzie to oficjalna próba ustanowienia nowego Rekordu Polski w największym zgromadzeniu osób w stroju regionalnym. Obecny rekord to 467 osób. Bo tyle zebrało się w Wykrocie koło Myszyńca w 2016 roku. My nie tylko spróbujemy pobić ten rekord. Nasz nowy ma być symboliczny, wynosząc co najmniej 770 osób. Liczba nawiązuje do 770-lecia Bytomia. Ten bowiem swymi prawami miejskimi szczyci się od 1254 r.

reklama

Jak przyłączyć się do akcji?

Próba będzie wydarzeniem towarzyszącym Święta Rozbarku. Będziemy je obchodzić właśnie 7 września w sąsiedztwie Centrum Wspinaczkowego oraz Teatru Tańca i Ruchu w Bytomiu Rozbarku.

Udział w próbie ustanowienia rekordu będzie bezpłatny. Nie trzeba się wcześniej zapisywać. Wystarczy przyjść tego dnia ubranym w kompletny strój śląski i udać się we wskazane miejsce odbywania się próby pobicia Rekordu Polski.

Podkreślamy: chodzi o tradycyjny strój śląski, niekoniecznie akurat rozbarski.

Przypomnijmy, że strój śląski posiada wiele odmian regionalnych oprócz rozbarskiego, np. pszczyński, raciborski, rybnicko-wodzisławski, czy nawet górali śląskich. Jeżeli więc kultywujecie tradycje górnośląskich subregionów (i to ze Śląskiem Opolskim włącznie) a nawet Śląska Cieszyńskiego, również możecie przyłączyć się do akcji!

[PRZEJDŹ DO WYDARZENIA NA FACEBOOKU I PRZYŁĄCZ SIĘ]

Strój śląski elementem kultury

Śląski strój regionalny jest podobnej rangi elementem śląskiej kultury, co mowa, muzyka czy architektura. Nawet jeżeli jest w podobny co one sposób zróżnicowany. Bo nie istnieje przecież jednolity śląski strój ludowy. Mamy różne jego odmiany: rozbarski, pszczyński, raciborski, rybnicko-wodzisławski, a nawet górali śląskich. Strój śląski jest zróżnicowany w poszczególnych subregionach. A do tego w ich obrębie. – Całkiem inny strój pszczyński był w okolicach Mysłowic, a całkiem inny w samej Pszczynie – mówi Anna Grabińska-Szczęśniak, kierownik Działu Etnografii Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu.

W dodatku nieraz bywały to subregiony całkiem miniaturowe. – Na przykład w Dąbrówce Wielkiej koronki przy rękawach kabotków były zawsze w górę, a w Piekarach Śląskich w dół – wskazuje Anna Grabińska-Szczęśniak.

Dziś Dąbrówka jest dzielnicą Piekar, więc różnice występują nawet w ramach jednego i tego samego miasta.

Niegdyś różnice te były powszechnie czytelne. W każdym razie dla Ślązaków, którym kod ubioru natychmiast zdradzał, z jakiej miejscowości pochodzi osoba go nosząca.

Kobiety rozpoznawały, że ktoś ma inaczej zawiązaną purpurkę, ma inaczej kabotek, inaczej ułożoną koronkę. Od razu było wiadomo, skąd kobieta przybyła na targ czy nabożeństwo w piekarskiej bazylice.

Zaaplikowany w strój kod kulturowy świadczył nie tylko o subregionie. Mówił o tym, czy kobieta jest panną czy zamężną, o tym kim jest mąż tej drugiej (rolnikiem, a może górnikiem?). Manifestował status majątkowy.

Strój śląski i nasza historia

W odbiorze stroju rozbarskiego odbija się też trudna polityczna historia Górnego Śląska. Daria Misiak zwraca uwagę, że aż kilka razy, naprzemiennie przyklejano mu polską bądź niemiecką łatkę. Tę drugą ostatni raz w 1945 r. Było to zresztą główną przyczyną, która sprawiła, że strój ten zaczął zanikać – ludzie bali się w nim występować publicznie, chowali go w szafach, nieraz kończył w piecu czy na hasioku.

Na szczęście strój rozbarski i w ogóle śląski to wciąż jeszcze nie tylko historia. W tradycyjnych strojach występują nie tylko zespoły folklorystyczne. Trafiają się całe, kilkudziesięcioosobowe nawet grupy ludzi z kultywujących tradycje. I to z nie lada zapałem. Jedni zakładają kompletne pieczołowicie przechowane stroje odziedziczone po przodkach, inni dysponują tylko częściami kompletów, ale te brakujące dokupują bądź samodzielnie doszywają. Konsultują się w tym celu z etnografami Muzeum Górnośląskiego, prezentując im posiadane w domu części tradycyjnego stroju – fartuch, jaklę czy kieckę – i dopytując, jak to uzupełnić o nakrycie głowy albo chustę, jak wykonać dobra replikę. Po czym w oryginalnych bądź odwzorowanych strojach występują np. podczas pielgrzymek do Piekar czy na Górę Świętej Anny, albo zjazdach i innych imprezach regionalnych. A to wszystko mając świadomość swej śląskiej tożsamości, a zarazem mikroregionalnej odrębności i oryginalności.

Mało tego. Tradycyjnym strojem śląskim bądź przynajmniej jego elementami inspirują się współcześni projektanci odzieży, inspirując się do tworzenia własnych kolekcji. Śląska jakla z dżinsu zakładana na imprezę, do pracy czy na miasto? Czemu nie! Ubierając się modnie, a zarazem praktycznie, też można zamanifestować świadomość i dumę z naszej kultury.

Okażmy to także 7 września! Zademonstrujmy śląski strój regionalny, pochwalmy się naszym dziedzictwem, we wszystkich jego barwach i w całym połączonym przepychu a zarazem różnorodności!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button