Kategorie

Symulacja pięciu wypadków na motocyklu [WIDEO]

To tylko symulacja, choć mocno podziałała na wyobraźnię uczestników

Do pięciu wypadku z udziałem motocyklistów doszło tylko w niedzielę na jednej z najczęściej uczęszczanych przez kierowców drodze w Katowicach. Brzmi poważnie i równie poważnie wyglądało. Na szczęście była to w pełni kontrolowana akcja profilaktyczna zorganizowana i koordynowana przez służby ratownicze województwa śląskiego.

 

Przeprowadzona symulacja miała na celu ocenić reakcję pozostałych uczestników ruchu drogowego na wypadek i poszkodowane w nim osoby. Dokładnie taka sama akcja została przeprowadzona równe 10 lat temu, stąd policja chciała ocenić, jak na przestrzeni ostatniej dekady zmienia się świadomość ludzka.

– Wypadek motocyklisty, motocyklista leży, krwawi wraz z pasażerką. W tym momencie obserwowaliśmy reakcję osób przejeżdżających czy zareagują, czy się zatrzymają czy w sposób odpowiedni wezwą pomoc. Był to dość duży projekt logistyczny zwłaszcza, gdyż trzeba było skonsultować, skonfrontować wiele służb m. in. Centrum powiadamiania ratunkowego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, Państwową Straż Pożarną, wszystkich dyżurnych i inne jednostki, aby zgłoszenia, które wpływały od ludzi – a mamy informacje, że wpływały te zgłoszenia – nie spowodowały przysłania tu „prawdziwych” służb, gdyż wszystkie służby są na miejscu właśnie po to, aby tym osobom uświadomić potem i im pogratulować, że są naszymi małymi bohaterami – mówi mł. asp. Szymon Czysz, WRD Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach.

„Jeszcze  mi się trzęsą ręce”. Kierowca o symulacji

– Przepraszam, jeszcze mi się ręce trzęsą. Czytałem właśnie taki raport, że jest jednak coś takiego, jak psychologia tłumu. Większość ludzi jak zobaczy, że już ktoś się zatrzymał, to pojedzie. Ja stwierdziłem dzisiaj, że nie, że wrócę i zobaczę co się stało. Widziałem, że pani już stała z telefonem, więc podbiegłem zobaczyć co się stało. Pani tu zawołała po angielsku, że potrzebuje apteczki. Rozłożyłem szybko trójkąt i przystąpiłem do bandażowania, ale na szczęście nie było potrzebne – mówi Adam, uczestnik symulacji.

– Tak nie bardzo wiedzieliśmy co robić, tutaj dobrze, że pani była przytomna i trochę sama instruowała, co potrzeba. Dobrze też, że był kontakt z panem, który leżał. No, dużo stresu, dobrze, że coraz więcej osób się robiło to też było raźniej jakoś zareagować i coś zrobić. Ale absolutnie nie miałem żadnych wątpliwości, żeby się zatrzymać – mówi Tomasz, uczestnik symulacji.

– Trzeba pamiętać, że żeby żyć, trzeba dać żyć innym. W związku z czym trzeba nieść tą edukację zdrowotną i tą pierwszą pomoc wszędzie gdzie się da. Do szkół, na kursy prawa jazdy, we wszelkich stowarzyszeniach. To jest również zadanie pogotowia ratunkowego, które bierze udział nie tylko w takich akcjach jak dzisiaj. Korzystajmy z tego bo nigdy nie wiemy, kiedy to my staniemy w obliczu takiej sytuacji. Kiedy to my będziemy chcieli i musieli udzielić pierwszej pomocy – mówi Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.

– Jestem w stanie pacjenta szybko zdefibrylować. To jest defibrylator, ma wszystkie funkcje których potrzeba w stanach nagłych zagrożenia życia. Tutaj dalej mam respirator, torba z opatrunkami – mówi Bartłomiej Sęp, ratownik medyczny.

Kierowcy wracali. Bo jesteśmy mniej obojętni

– Jestem przekonany o tym, że wszyscy użytkownicy dróg zachowują się tak ci, których mieliśmy okazję dzisiaj spotkać. To prawdziwi bohaterowie, ratownicy ludzkiego życia. Symulacje pozwoliły nam na to, ażeby wyciągnąć taką puentę, żeby podsumować już wstępnie. Dzisiaj ta świadomość konieczności, obowiązku udzielania pierwszej pomocy jest na naprawdę wysokim poziomie. Świadczy o tym chociażby fakt, że osoby, które w pierwszym momencie przejechały obok miejsca wypadku drogowego, po kilku sekundach po kilkudziesięciu metrach przejechanych zatrzymały się, zawróciły. Nawet łamiąc linię podwójną ciągłą, po to, żeby ratować życie ludzkie, żeby udzielić pomocy – mówi kom. Tomasz Bratek, WRD KWP w Katowicach.

Symulacja wypadków przeprowadzonych w warunkach kontrolowanych pokazała, że jesteśmy mniej obojętni niż dekadę temu. Jednak tym, którzy wciąż miewają wątpliwości, czy aby na pewno powinni reagować w podobnych sytuacjach policja przypomina, że zgodnie z art. 162 § 1 Kodeksu Karnego: „Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”

autor: Fatima Orlińska / opracowanie: Bartosz Bednarczuk 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button