wybuch

  • Wybuch gazu w kamienicy w Częstochowie! Okna i odłamki latały w powietrzu! [WIDEO]

    Groźny wybuch gazu w Częstochowie. W środę wieczorem przy ul. Garncarskiej mieszkańcy kamienicy usłyszeli głośny huk, a chwilę później na miejscu pojawiły się służby. Ranna została jedna osoba.

     

     

    SZOK i NIEDOWIERZANIE!!! Pijana kobieta zamknęła psa w PACZKOMACIE!

    -W momencie dosłownie. Pięć minut nie upłynęło, jak zdążyłam zamknąć drzwi i już pojawiła się straż i pogotowie. -Jakby ktoś szedł po drugiej stronie, to byłby problem? -Mógłby dostać oknem i mogłoby się to skończyć śmiercią – mówi Marzena Mazur, sprzedawczyni.

    W pierwszej chwili mieszkańcy nie wiedzieli, co się stało. Niektórzy myśleli, że wali się cała kamienica.

    -Było mocne uderzenie. Mąż w tym momencie był w piwnicy i palił w centralnym. Myślałam, że to u mnie się stało. Okna mi z zawiasów wyrwało – mówi Sylwia Siara, sąsiadka.

     

    Groźny wybuch gazu w Częstochowie. W środę wieczorem przy ul. Garncarskiej mieszkańcy kamienicy usłyszeli głośny huk, a chwilę później na miejscu pojawiły się służby. Ranna została jedna osoba
    Groźny wybuch gazu w Częstochowie. W środę wieczorem przy ul. Garncarskiej mieszkańcy kamienicy usłyszeli głośny huk, a chwilę później na miejscu pojawiły się służby. Ranna została jedna osoba

     

    Wyrwało również futrynę drzwi wejściowych i okna w mieszkaniu, w którym doszło do wybuchu. – Po przyjeździe na miejsce z okien wydobywał się dym. Mieszkanie miało ślady wybuchu. Zniszczone było praktycznie całe mieszkanie. Wybuch nastąpił w kuchni. Wybuchły opary gazu propan-butan prawdopodobnie z rozszczelnionej butli. Strażacy podczas akcji wynieśli z tego mieszkania dwie 11-kilogramowe butle propan-butan – mówi mł. bryg. Aneta Gołębiowska, KW PSP w Katowicach.

    Wybuch gazu w kamienicy w Częstochowie! Okna i odłamki latały w powietrzu!
    Wybuch gazu w kamienicy w Częstochowie! Okna i odłamki latały w powietrzu!

    Lokatorka została wyprowadzona na zewnątrz. Kobieta miała poparzone ręce i nogi, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Swoje domy musieli opuścić pozostali mieszkańcy. Ewakuowano łącznie 10 osób. Część z nich już wróciła do swoich mieszkań.

     

    autor: Łukasz Kądziołka
  • Ciała ostatnich czterech górników, którzy zginęli w kopalni Stonawa wydobyto na powierzchnię

    Ciała ostatnich czterech górników, którzy w grudniu ubiegłego roku zginęli w kopalni Stonawa wydobyto na powierzchnię. W sumie w czeskiej kopalni podczas katastrofy zginęło 13 górników, w tym 12 Polaków.

     

     

    W jakiej cenie kiełbasa wyborcza? Która najlepsza? Odpowiedzi w TOP 5 SILESIA FLESZ

    Ciała ostatnich czterech ofiar katastrofy w czeskiej kopalni Stonawa wydobyli na powierzchnie ratownicy. Czescy lekarze w obecności polskich prokuratorów w najbliższych dniach powinni przeprowadzić sekcje zwłok ofiar.

    W katastrofie, jaka miała miejsce 20 grudnia 2018 roku zginęło trzynaście osób w tym dwunastu Polaków. Zmarłych górników nie udało się wtedy wydobyć na powierzchnie ze względu na panujące w chodniku warunki: wysoką temperaturę i stężenie niebezpiecznych gazów.

    W kwietniu, po prawie czterech miesiącach ratownicy zdecydowali się wejść w niebezpieczny rejon. Od początku roku katastrofę bada wspólny polsko-czeski zespół prokuratorów i policjantów. Oddzielne postępowania prowadzone są przez czeskich i polskich prokuratorów z Gliwic.

     

  • Chłodnia w Będzinie wysadzona w powietrze! Zobacz WIDEO

    Wystarczyło kilka sekund i z powierzchni ziemi zniknęła ta ważąca prawie 5000 ton chłodnia kominowa Elektrowni Łagisza w Będzinie. To już czwarty obiekt tego typu wyburzany w tym miejscu. Chłodnię został zlikwidowana, ponieważ od lat jest wyłączona z eksploatacji.

    Będziemy płacili kaucję za plastikowe butelki? Odpowiedź w TOP 5 SILESIA FLESZ

    Proces jest dość skomplikowany, bo wyburzenie chłodni trwa ok. 3,5 s., natomiast przygotowanie około miesiąca. Chłodnia została pozbawiona wszystkich elementów mechanicznych wewnątrz. Został nawiercony płaszcz chłodni, mamy 3 tysiące otworów, tam mamy około 200 kg ładunków wybuchowych – mówi Szymon Jagodzik, dyrektor Elektrowni Łagisza Grupa Tauron.

    Wyburzona chłodnia powstała ponad 50 lat temu. Ze względu na obecny stan techniczny oraz postępującą degradację obiekty przeznaczono do wyburzenia. Na czas detonacji wyznaczono strefę bezpieczeństwa w promieniu 200 metrów. Ruch na drogach dojazdowych został wstrzymany.

    Paweł Jędrusik

  • Eksperymentował z substancjami chemicznymi i doprowadził do wybuchu. Grozi mu do 10 lat więzienia

    Do policyjnego aresztu trafił 26-latek, który w swoim mieszkaniu przeprowadzał doświadczenia chemiczne, które w konsekwencji doprowadziły do wybuchu. Eksplozja spowodowała wybicie szyb w oknach. Policyjni pirotechnicy zabezpieczyli w mieszkaniu kilka tub z nieznaną substancją.

     

    Będziemy płacili kaucję za plastikowe butelki? Odpowiedź w TOP 5 SILESIA FLESZ

    5 maja, po godzinie 20.00, oficer dyżurny oleckiej  komendy otrzymał zgłoszenie, że w jednym z mieszkań na Placu Wolności w Olecku (woj. warmińsko-mazurskie) doszło najprawdopodobniej do wybuchu gazu. Eksplozja spowodowała wybicie szyb w oknach.

    Natychmiast na miejsce pojechały służby ratunkowe. Z bloku ewakuowano 13 osób. Na szczęście nikt nie odniósł żadnych obrażeń.

    Podczas oględzin mieszkania, w którym doszło do wybuchu, policyjna grupa minersko-pirotechniczna znalazła kilka tub z substancjami chemicznymi.

    Jak wstępnie ustalono, 26-latek przeprowadzał doświadczenia chemiczne.

    Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Był pod wpływem alkoholu – miał około 1 promila w organizmie.  Jeżeli zostanie mu przedstawiony zarzut sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób albo mieniu wielkich rozmiarów, to może mu grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności.

    Oleccy policjanci wykonują dalsze czynności, aby ustalić dokładne okoliczności zdarzenia i zidentyfikować zabezpieczone substancje.

     

    źr. Policja Warmińsko-Mazurska

  • 4 ciała górników wydobyte z kopalni Stonava. Tożsamość poprzedniego wciąż nie ustalona [WIDEO]

    Kolejne ciała górników, którzy 20 grudnia zginęli w wypadku w Kopalni Węgla Kamiennego w czeskiej Stonawie zostały w sobotę wydobyte na powierzchnię. Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.

     

    Ostra niestrawność po świętach i strajku nauczycieli! TOP 5 SILESIA FLESZ


    -27 kwietnia tego roku wydobyto ciała kolejnych czterech górników. Obecnie planowane są sekcje zwłok. Natomiast 26 kwietnia, czyli w ubiegły piątek polscy prokuratorzy uczestniczyli w sekcji zwłok pierwszego wydobytego ciała zmarłego górnika. Obecnie nie jesteśmy w stanie wskazać, jaka była przyczyna śmierci, jak również nie zdołano w trakcie sekcji zwłok ustalić tożsamości zmarłej osoby, albowiem nie pozwalają na to warunki związane z tym, w jakim ciało zostało wydobyte – mówi prok. Joanna Smorczewska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

    Tragedia w Karwinie: Ruszyła akcja wydobycia ciał górników z kopalni ČSM Stonava

    Zgodnie z porozumieniem ze stroną czeską, jeżeli warunki w kopalni nie ulegną pogorszeniu jeszcze w maju zostaną wydobyte ciała pozostałych czterech górników.

    autor: Monika Lipiec
  • Tragedia w Karwinie: Ruszyła akcja wydobycia ciał górników z kopalni ČSM Stonava

    Ratownicy przetransportowali na powierzchnię ciało jednego z górników, którzy zginęli w katastrofie w czeskiej kopalni CSM Stonawa. Wydostanie kolejnych czterech ciał może potrwać do końca kwietnia, a dalszych czterech do połowy maja.

     

    Wyburzają ludziom domy, żeby wybudować drogę!


    20 grudnia ubiegłego roku wybuch metanu zabił 13 górników, w tym 12 Polaków. Ciała czterech przetransportowano na powierzchnię w pierwszych dniach po wypadku, 9 ofiar pozostało pod ziemią.

    Ze względu na panujące tam ekstremalne warunki – pożar, wysoką temperaturę i niebezpieczne stężenia gazów, rejon katastrofy trzeba było odgrodzić specjalnymi tamami. Dopiero w połowie kwietnia ratownicy po raz pierwszy weszli w ten rejon. Nie wiadomo w jakim stanie są zwłoki górników.

  • Potężny wybuch w Mysłowice! Eksplodował amoniak, runęła ściana budynku!

    Mysłowice: potężny wybuch przy Karola Miarki! Eksplodował amoniak w budynku na terenie zakładu produkcyjnego przy ulicy Karola Miarki! Runęła jedna ze ścian, ewakuowano prawie 70 osób. W pomieszczeniu w którym doszło do wybuchu znajdowały się 3 osoby. Trwa akcja

     

    Trująca kiełbasa! Gdzie? I dlaczego policjanci zamieniają się w youtuberów! TOP 5 Silesia Flesz

    Wybuch w Mysłowicach miał miejsce w budynku technologicznym przy ulicy Karola Miarki. Eksplodowała butla z amoniakiem. Siła eksplozji dosłownie zdmuchnęła jedną ze ścian budynku. Mimo, że w środku były 3 osoby – żadnej z nich nic się nie stało. Eksplozja była o tyle niebezpieczna, że w tym samym budynku znajdowało się jeszcze 9 butli z amoniakiem oraz innymi gazami technicznymi.

    Mysłowice: potężny wybuch przy Karola Miarki! Eksplodował amoniak w budynku na terenie zakładu produkcyjnego przy ulicy Karola Miarki!
    Mysłowice: potężny wybuch przy Karola Miarki! Eksplodował amoniak w budynku na terenie zakładu produkcyjnego przy ulicy Karola Miarki!

    WYBUCH W MYSŁOWICACH: Eksplozja w zakładzie przy Karola Miarki!

     

    -Na miejscu pracuje 9 jednostek Państwowej Straży Pożarnej, OSP oraz zakładowa straż pożarna. Z sąsiedniego budynku ewakuowano 69 osób, na szczęście nic nikomu się nie stało, nie mamy informacji o żadnych poszkodowanych. Miejsce wybuchu udało się nam zabezpieczyć, podobnie jak linię technologiczną, na której używany był amoniak – mówi portalowi www.tvs.pl mł.bryg. mgr Wojciech Chojnowski, rzecznik prasowy PSP Mysłowice.

    Mysłowice: potężny wybuch przy Karola Miarki! Eksplodował amoniak w budynku na terenie zakładu produkcyjnego przy ulicy Karola Miarki!
    Mysłowice: potężny wybuch przy Karola Miarki! Eksplodował amoniak w budynku na terenie zakładu produkcyjnego przy ulicy Karola Miarki!

    WYBUCH W MYSŁOWICACH: Strażacy opanowali wyciek amoniaku

     

    Zatrzymano produkcję na terenie zakładu, gdzie doszło do wybuchu. Wybuch w Mysłowicach na szczęście nie spowodował strat w ludziach, są za to duże straty materialne – zniszczony w wybuchu został jeden z budynków zakładu przy Karola Miarki, uszkodzona została także konstrukcja drugiego. Jak bardzo – ocenią to eksperci.

     

    Straż pożarna opanowała i zażegnała wyciek amoniaku. Na razie nie wiadomo w jaki sposób doszło do wybuchu butli z amoniakiem. Sprawdzą to biegli.

    Mysłowice: potężny wybuch przy Karola Miarki! Eksplodował amoniak w budynku na terenie zakładu produkcyjnego przy ulicy Karola Miarki!
    Mysłowice: potężny wybuch przy Karola Miarki! Eksplodował amoniak w budynku na terenie zakładu produkcyjnego przy ulicy Karola Miarki!

     

    -Zastano zniszczone pomieszczenie techniczne, w którym znajdowały się butle z amoniakiem i  innymi gazami  technicznymi, podłączone do instalacji gazowej technologicznej. Na skutek eksplozji zniszczony został budynek  technologiczny i została uszkodzona ściana budynku produkcyjnego, sąsiedniego. Z terenu sąsiedniego – jednego i drugiego zakładu zostało ewakuowanych 69 osób – mówi nam mł. bryg. Wojciech Chojnowski.

    W wyniku eksplozji nikt nie ucierpiał. Wyciek został już zneutralizowany i zlikwidowany. Jedna butla amoniaku została zniszczona, 11 innych zabezpieczyli strażacy. Obecnie nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia. Na miejscu oprócz strażaków pracuje powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, który sprawdza czy mimo uszkodzeń i zniszczeń budynek nadal może być eksploatowany.

    (WZ/Sandra Hajduk)

  • Rybnik mógł wylecieć w powietrze? Krajobraz po potężnym wycieku gazu! [WIDEO]

    Grozą powiało w Rybniku, kiedy koparka poważnie uszkodziła gazociąg. Na tyle poważnie, że ruszyła ewakuacja ludzi, zamknięto drogi i ruch kolejowy, a służby mówiły o możliwości eksplozji.

     

     

    Świętość zrównana z rynsztokiem w Katowicach! TOP 5 Silesia Flesz

    Wczoraj wieczorem doszło do potężnego wycieku gazu w centrum Rybnika. Policja zamknęła wszystkie drogi dojazdowe, wstrzymany został ruch pociągów.

    -Ten wyciek był na tyle groźny, że musieliśmy ewakuować ludzi z okolicznych budynków – 13 osób, 10 osób z pobliskiej noclegowni – mówi mł. bryg. Bogusław Łabędzki, KM PSP Rybnik.

    Według służb nawet iskra mogła doprowadzić do wybuchu. –W trakcie prowadzonej akcji pogotowie gazowe musiało zamoknąć zawory, co pozwoliło odciąć uszkodzony odcinek gazociągu z zasilania. W trakcie wykonywania działań udało się potwierdzić, że gazu w rejonie uszkodzenia gazociągu faktycznie nie ma – i w tym momencie służby mogły przystąpić do naprawy tego gazociągu – mówi mł. bryg. Wojciech Rduch, KM PSP Rybnik.

    Rybnik mógł wylecieć w powietrze? Krajobraz po potężnym wycieku gazu! [WIDEO]
    Rybnik mógł wylecieć w powietrze? Krajobraz po potężnym wycieku gazu! [WIDEO]
    Przez kilkadziesiąt minut słychać było dźwięk ulatniającego się gazu. Jak udało się ustalić – Wyciek miał związek z pracami koparki w rejonie ulicy Chwałowickiej.

    -Do uszkodzenia gazociągu doszło w momencie wykonywania pracy przez operatora koparki. Ten mężczyzna został przebadany, był trzeźwy. Policjanci dokonali oględziny miejsca i wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia. Na szczęście żadna osoba nie ucierpiała – mówi sierż. sztab. Dariusz Jaroszewski, KMP Rybnik.

    Sytuacja opanowana została przed północą. Dziś w tym miejscu pracowali jeszcze gazownicy.

    (Monika Herman)

  • PILNE!!! Potężny wyciek gazu w Rybniku! Jest zagrożenie wybuchem!

    Ogromny wyciek gazu i zagrożenie wybuchem w Rybniku! Wyciek gazu z uszkodzonego gazociągu sparaliżował Rybnik we wtorek, 5 marca późnym wieczorem!

     

    Świętość zrównana z rynsztokiem w Katowicach! TOP 5 Silesia Flesz

    [AKTUALIZACJA: 23.15] Jak informują służby – udało się odciąć dopływ gazu do uszkodzonego gazociągu. Po uszkodzeniu gazowej rury przez prowadzącą prace ziemne koparkę, przez kilkadziesiąt minut – jak wynika z relacji świadków – słychać było głośny syk ulatniającego się gazu. Zapach gazu dało się wyczuć w promieniu kilkuset metrów od miejsca, w którym został uszkodzony gazociąg i nastąpił wyciek gazu!

     

    W najbliższej okolicy odcięto dopływ prądu, ewakuowano także mieszkańców pobliskich budynków, oraz osoby przebywające w biurowcu Business Center K1. Dopływ gazu do uszkodzonego gazociągu służbom udało się odciąć około godziny 20.50.Sytuacja jest częściowo opanowana – chociaż nadal nie wiadomo kiedy zostanie przywrócony ruch kołowy w rejonie wiaduktu, oraz kiedy przywrócone będzie zasilanie. Przed godziną 23.00 gaz prawie przestał się ulatniać. Straż pożarna nadal zabezpiecza miejsce i pomaga w akcji – ale teraz do napraw przystępują gazownicy. Uszkodzona została rura 150 mm.

     

    Wcześniej na ten temat pisaliśmy:

    Potężny wyciek gazu w Rybniku. Gaz ulatnia się z uszkodzonego przez koparkę gazociągu pod wiaduktem obok Ronda Chwałowickiego. Jak informują służby – uszkodzenie gazociągu jest poważne, a wyciek gazu w Rybniku jest ogromny. Istnieje realne zagrożenie wybuchem!

    Ogromny wyciek gazu i zagrożenie wybuchem w Rybniku! Wyciek gazu z uszkodzonego gazociągu sparaliżował Rybnik we wtorek, 5 marca późnym wieczorem
    Ogromny wyciek gazu i zagrożenie wybuchem w Rybniku! Wyciek gazu z uszkodzonego gazociągu sparaliżował Rybnik we wtorek, 5 marca późnym wieczorem

    Wyciek gazu w Rybniku: Trwa akcja, jest zagrożenie wybuchem!

     

    Uszkodzenie i wyciek gazu w Rybniku nastąpił we wtorek, 5 marca późnym wieczorem. Podczas prac ziemnych koparka uszkodziła gazociąg biegnący w rejonie Ronda Chwałowickiego i biurowca K1. Jak relacjonują świadkowie – w powietrzu nawet w znacznej odległości od miejsca, w którym doszło do uszkodzenia gazociągu, wyczuwalny jest zapach gazu.

    Służby odgrodziły miejsce uszkodzenia, w rejonie są spore utrudnienia w ruchu – policja zamknęła bowiem okoliczne ulice. Na miejsce ściągane są kolejne jednostki straży pożarnej oraz pogotowie gazowe i służby techniczne.

     

    Wyciek gazu w Rybniku: Zamknięte ulice, wstrzymany ruch pociągów!

     

    Uszkodzenie gazociągu jest na tyle poważne, a zagrożenie wybuchem na tyle duże, że nie tylko zamknięto ulice w rejonie Ronda Chwałowickiego, ale także wstrzymano ruch pociągów.Jak duże są opóźnienia pociągów Kolei Śląskich w związku z wyciekiem gazu w Rybniku? Szczegóły znajdziecie TUTAJ

     

    Nie wiadomo jak długo usuwany będzie wyciek gazu w Rybniku. Służby potwierdzają, że wyciek jest znacznych rozmiarów i istnieje realne groźba wybuchu – dlatego potrzebne są nadzwyczajne środki ostrożności.

    Akcja trwa. Wkrótce więcej szczegółów oraz zdjęcia z miejsca akcji.

    (WZ)

  • Kim jest Mateusz H.? Policja zatrzymała studenta Uniwersytetu Śląskiego, który miał wysadzić blok w Bielsku-Białej! [WIDEO]

    Prokuratura i biegli ustalają, co mogło powodować studentem Uniwersytetu Śląskiego, który w ubiegłym roku podłożył ładunek wybuchowy pod budowany blok na Sarnim Stoku w Bielsku-Białej.

     

    TOP 5 SILESIA FLESZ: Jak się patynuje buty po śląsku i dlaczego prowadzący ma twarz jak Multipla? 😉

    Pani Marianna i pan Jan zaglądają tu regularnie. W budynku na bielskim Sarnim Stoku, który został zniszczony w tamtym roku wyniku eksplozji mieli wykupione mieszkanie.

    -Zmieniliśmy na ten sąsiedni budynek. Czekamy na mieszkanie w tym sąsiednim. -W tym feralnym już nie? -Zrezygnowaliśmy, ponieważ była taka możliwość – mówią Marianna, mieszkanka Bielska-Białej i Jan, mieszkaniec Bielska-Białej.

    Centralne Biuro Śledcze Policji i bielscy policjanci zatrzymali podejrzanego o wysadzenie bloku. Mateusz H. ma 29 lat. Jest studentem Uniwersytetu Ślaskiego i mieszkańcem Bielska-Białej. Został zatrzymany w drodze na uczelnię.

    -Dopuścił się podłożenia skonstruowanych przez siebie ładunków wybuchowych pod te budynki, co jak Państwo wiecie doprowadziło do eksplozji i zawalenia tych budynków a w przypadku dwóch innych groziło takim zawaleniem. Toteż prokurator przedstawił mu zarzut sprowadzenia takiej katastrofy oraz usiłowania sprowadzenia takiej katastrofy za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności – mówi Tomasz Tadla, Prokuratura Krajowa w Katowicach.

    Policjanci z CBŚP i KMP w Bielsku-Białej zatrzymali 29-letniego Mateusza H. podejrzanego o wysadzenie w 2018 roku budynku w Bielsku-Białej. W wyniku eksplozji materiałów łatwopalnych całkowitemu zniszczeniu i zawaleniu uległ jeden segment wielorodzinnego budynku mieszkalnego. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń, ale straty w mieniu były ogromne. Śledczy szacują szkody na ponad 1,2 miliona złotych. ??‍♂️??https://bit.ly/2T18taC

    Opublikowany przez Polska Policja Środa, 27 lutego 2019

    Do zdarzenia doszło 17 lipca ubiegłego roku. Nikomu nic się nie stało, bo budynki były w trakcie budowy – w stanie surowym, otwartym. Do wybuchu przyznała się organizacja „Brygada Wschód”.

     

    Śledczy ustalają obecnie, czy Mateusz H. działał sam czy też był członkiem jakiejś zorganizowanej grupy. W czasie przeszukań znaleziono u niego materiały, które świadczą o zainteresowaniu materiałami wybuchowymi oraz protestami przeciwko tego typu inwestycjom budowlanym i deweloperskim.

    -Informacje, które zostały poddane szczegółowym analizom wskazywały na to, że mamy do czynienia z osobą owładniętą ideą. A idee stanowią bardzo ważną rolę w funkcjonowaniu tego typu ludzi, ponieważ wskazują na źródło ich potrzeb, które chcą zrealizować i które realizują przy pomocy niedozwolonych metod – mówi Bogdan Lach, psycholog śledczy, biegły sądowy z zakresu psychologii.

    Mateusz H. został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Blok, który uległ zawaleniu w wyniku eksplozji aktualnie jest odbudowywany. Straty, które powstały w wyniku wybuchu oszacowano na ponad 1,2 mln zł.

    (Sandra Hajduk)

  • Student Uniwersytetu Śląskiego wysadził blok w Bielsku? Mężczyzna zatrzymany w sprawie wybuchu na Sarnim Stoku!

    Radio Bielsko podało – powołując się na Polską Agencję Prasową, że policja zatrzymała mężczyznę, który może być odpowiedzialny za doprowadzenie do wybuchu na Sarnim Stoku w Bielsku-Białej. Latem ubiegłego roku ktoś podłożył ładunek wybuchowy w budowanym jeszcze bloku.

     

    TOP 5 SILESIA FLESZ: Jak się patynuje buty po śląsku i dlaczego prowadzący ma twarz jak Multipla? 😉

    Wybuch wstrząsnął Bielskiem 17 lipca 2018 roku. W budowanym jeszcze bloku mieszkalnym doszło do eksplozji.

    Według cytowanej przez Radio Bielsko informacji, zatrzymany to 29-letni student Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, który deklaruje się jako ekolog. Usłyszał zarzut sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mającego postać eksplozji materiałów wybuchowych. Mężczyzna nie przyznał się do winy.

    W wyniku eksplozji zawalił się trzykondygnacyjny blok. Podczas przeszukania gruzowiska znaleziono butle gazowe.

     

    O wybuchu i groźbach „Brygady Wschód” informowaliśmy już wcześniej:

    BRYGADA WSCHÓD grozi wysadzaniem bloków w Bielsku-Białej! Na Sarnim Stoku ludzie są przerażeni! [WIDEO]

  • Naprawiał ciągnik siodłowy, wtedy wybuchł pożar. Poparzony 58-latek trafił do szpitala

    58-latek naprawiał ciągnik siodłowy. Wtedy doszło do wybuchu. Mężczyzna z rozległymi poparzeniami ciała trafił do szpitala.

     

    TOP 5 SILESIA FLESZ: Jak się patynuje buty po śląsku i dlaczego prowadzący ma twarz jak Multipla? 😉

    Do zdarzenia doszło w miejscowości Przychody (woj. lubelskie). Ze wstępnych  ustaleń mundurowych wynika, że 58-letni mieszkaniec gm. Międzyrzec Podlaski, na terenie posesji, wykonywał prace przy ciągniku siodłowym. W chwili, gdy podłączał akumulatory doszło do ich wybuchu i pożaru. Prawdopodobną przyczyną zdarzenia był wybuch gazów sprężonych w akumulatorach. W wyniku zdarzenia, mężczyzna doznał rozległych poparzeń. Spaleniu uległ również samochód ciężarowy.
    58-latek z obrażeniami ciała trafił do szpitala, skąd przetransportowany został lotniczym pogotowiem ratunkowych do placówki specjalistycznej. Policjanci z komisariatu w Międzyrzecu Podlaskim ustalają okoliczności zdarzenia.
    źr. Policja Lubelska
  • Potężny wybuch gazu w Gliwicach. W eksplozji zginął mężczyzna [ZDJĘCIA]

    Potężny wybuch gazu w Gliwicach. Gaz – prawdopodobnie z rozszczelnionej butli – eksplodował w garażu, połączonym z niewielkim warsztatem. W wybuchu gazu w gliwickiej dzielnicy Ostropa zginął 55-letni mężczyzna.

     

     

    Śmierć prezydenta Gdańska i fala hejtu w internecie! Zobaczcie najnowsze TOP 5 SILESIA FLESZ

    Wybuch gazu w Gliwicach nastąpił w niedzielę, 27 stycznia. Gaz eksplodował w garażu połączonym z niewielkim warsztatem. Na miejsce natychmiast przyjechała straż pożarna, policja i pogotowie. W akcji ratowniczej udział wzięlo 30 strażaków.

    Niestety – wybuch gazu w Gliwicach-Ostropie był tragiczny w skutkach. W eksplozji zginął 55-letni mężczyzna. Wybuch spowodował całkowite zawalenie się garażu i przyległego do niego warsztatu. W pobliskim domu znajdowały się jeszcze 3 osoby – nikomu z nich nic się nie stało.

    Potężny wybuch gazu w Gliwicach. Gaz - prawdopodobnie z rozszczelnionej butli - eksplodował w garażu, połączonym z niewielkim warsztatem
    Potężny wybuch gazu w Gliwicach. Gaz – prawdopodobnie z rozszczelnionej butli – eksplodował w garażu, połączonym z niewielkim warsztatem

    Co spowodowało wybuch gazu w Gliwicach? Wg. wstępnych ustaleń strażaków – gaz ulatniał sie z rozszczelnionej, 11-kilogramowej butli. Siła eksplozji mogła być o wiele większa, bo w garażu w którym nastąpił wybuch gazu, znajdowało się jeszcze kilka innych butli, w tym butle z gazem technicznym. Na szczęście – jak mówią strażacy – żadna z nich nie została rozerwana.

    W wybuchu gazu w gliwickiej dzielnicy Ostropa zginął 55-letni mężczyzna
    W wybuchu gazu w gliwickiej dzielnicy Ostropa zginął 55-letni mężczyzna

    Jak doszło do wybuchu gazu w Gliwicach – to wyjaśni postępowanie, jakie w tej sprawie będzie prowadzone przez policję i prokuraturę.
    (WZ)

  • Wypadek w kopalni Stonava: planowane jest spotkanie czeskich i polskich śledczych

    W przyszłym tygodniu ma odbyć się spotkanie polskich i czeskich śledczych w sprawie wypadku, do którego doszło w kopalni Stonava w czeskiej Karwinie.

     

    Prędzej wytypowalibyśmy szóstkę w totka, niż przewidzieli to, co stało się w 2018 roku! Zobaczcie nasz subiektywny przegląd newsów

    TOP 5 SILESIA FLESZ: PODSUMOWANIE 2018 ROKU

     

    Śledczy z Polski chcą powołania zespołu, który zajmie się sprawą wypadku w kopalni. Bardzo możliwe, że to o tym będą rozmawiać strony obu krajów.

    Jako, że wypadek zdażył się na terenie z Czech, to tamtejsza prokuratura podejmuje najważniejsze decyzje w sprawie. Wypadkiem zajmują się także polski i czeski urząd górniczy.

    CZYTAJ TAKŻE:Karwina: 800 górników wróciło dziś do pracy w kopalni ČSM Stonava

    Karwina: 800 górników wróciło dziś do pracy w kopalni ČSM Stonava

    Stan dwóch rannych górników nie uległ zmianie – czytamy na portalu RMF24.pl. Ciężej ranny górnik nadal leży na oddziale intensywnej terapii, drugi z mężczyzn jest już na zwykłym oddziale. Rodziny obu rannych cały czas kontaktują się z lekarzami.

    Pod ziemią cały czas znajdują się ciała 9 górników. Do wybuchu metanu doszło 20 grudnia. Zginęło 13 górników, w tym 12 Polaków. Dwóch górników przebywa cały czas w szpitalu, a stan jednego z nich określany jest jako krytyczny. Ma poparzoną połowę ciała. Na powierzchnię do tego momentu wydobyto 4 ciała. To 3 Polaków i 1 Czech.

     

    CZYTAJ TAKŻE: Tragedia w Karwinie: ratownicy stawiają tamy. Kiedy dotrą do pozostałych górników?

    Tragedia w Karwinie: ratownicy stawiają tamy. Kiedy dotrą do pozostałych górników?

  • Sylwester: uważajcie, jak odpalacie petardy! Szokujące wideo

    Choć coraz więcej osób rezygnuje z odpalania fajerwerków w sylwestrową noc, to jednak ciągle jest wiele osób, które nie wyobrażają sobie bez nich świętowania Nowego Roku. Przed nocą sylwestrową policja apeluje do mieszkańców o ostrożność.

     

    Prędzej wytypowalibyśmy szóstkę w totka, niż przewidzieli to, co stało się w 2018 roku! Zobaczcie nasz subiektywny przegląd newsów

    TOP 5 SILESIA FLESZ: PODSUMOWANIE 2018 ROKU

    O tym jak fatalne mogą być skutki nieumiejętnego „odpalania” petardy może świadczyć choćby to wideo. To akurat eksperyment, ale aż strach pomyśleć, jakich obrażeń doznałby człowiek przy takiej sile wybuchu.

    Przed Sylwestrem policja publikuje kilka rad dla mieszkańców, którzy zdecydują się na „odpalanie” fajerwerków.

    Ograniczenia w używaniu fajerwerków wprowadzają zarówno przepisy kodeksu wykroczeń, jak i przepisy prawa miejscowego.

    Sprzedaż niepełnoletnim fajerwerków lub petard jest przestępstwem i każdy, kto dopuszcza się takiego czynu, podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

    Informujmy policję o handlowcach, którzy sprzedają petardy dzieciom. Uchroni to najmłodszych, którzy często padają ofiarami fajerwerków.

    Pod żadnym pozorem fajerwerków nie powinny odpalać dzieci, które muszą być pod stałą opieką osób dorosłych.

    Kupujmy fajerwerki u sprawdzonych, rzetelnych sprzedawców i stosujmy się do instrukcji zamieszczonych na opakowaniach fajerwerków.

    Przed zakupem materiałów pirotechnicznych należy sprawdzić, czy:

    Obudowa nie posiada żadnych wad mechanicznych: pęknięć, przerwań, wgnieceń czy wybrzuszeń.
    Elementy składowe są dobrze ze sobą połączone i nie przesuwają się.

    Podana jest nazwa producenta wraz z danymi adresowymi.

    Wyrób, który jest przeznaczony do pionowego ustawienia na podłożu lub wkopania w ziemię, jest wyposażony w oprzyrządowanie, pozwalające na właściwe ustawienie w sposób wykluczający przewrócenie lub przechylenie się w trakcie działania.

    Petarda przeznaczona do trzymania w dłoni posiada uchwyt zapewniający bezpieczne utrzymanie podczas palenia (nigdy nie próbujmy odpalać z dłoni nieprzeznaczonych do tego środków pirotechnicznych!).

    Dołączona jest instrukcja obsługi w języku polskim, zawierająca co najmniej: informację dotyczącą sposobu odpalenia oraz ostrzeżenia dotyczące bezpieczeństwa podczas użytkowania.
    Podczas używania wyrobów pirotechnicznych pamiętajmy:

    Wyroby pirotechniczne i ich odpalanie to niebezpieczna zabawa, dlatego mogą ich używać wyłącznie osoby dorosłe.

    Należy czytać instrukcje, bezwzględnie przestrzegać zaleceń producenta i zwrócić uwagę na ostrzeżenia. Wybuchająca nagle petarda nie tylko może spowodować oparzenia rąk i twarzy, ale także poważniejsze uszkodzenia ciała, np. utratę wzroku, palców lub całej ręki.

    Korzystając z fajerwerków należy wybrać miejsce, w którym nie zrobimy nikomu krzywdy i niczego nie zniszczymy. Sprawdźmy, czy na drodze ładunku nie znajdują się drzewa lub linie energetyczne. W pomieszczeniach zamkniętych oraz w pobliżu obiektów mogących być narażonych na pożar nie wolno używać wyrobów pirotechnicznych.

    Zachowajmy bezpieczną odległość – jest ona podana w instrukcji obsługi. Nigdy nie pochylajmy się nad ładunkiem – stańmy z boku i trzymajmy źródło ognia w wyciągniętej ręce.
    W stanie nietrzeźwym oraz w okolicznościach mogących narazić innych na niebezpieczeństwo nie odpalajmy petard.

    Jeśli po odpaleniu fajerwerku lub wypaleniu lontu okaże się, że nie eksplodował, nie podchodźmy, aby sprawdzić, co się stało.

    Huk petard niepokoi zwierzęta, szczególnie psy. Zadbajmy wiec, by nasze czworonogi nie były narażone na odgłosy wybuchów, a jeśli to wskazane, zostańmy przy nich.

    Gdy doszło do wypadku, wezwijmy służby ratownicze: straż pożarną, pogotowie.

    Źródło: Śląska Policja

  • Kopalnia w Karwinie wznawia wydobycie, ale rejon po pożarze może zostać zamknięty nawet kilka miesięcy

    Chociaż wszystko wokół przypomina tu o tragedii, to powoli wszystko wraca do codzienności. Dziś rano w kopalni w Stonawie zostało wznowione wydobycie. Na pierwszej zmianie do pracy poszło 370 górników. W ciągu dnia do pracy stawiło się kolejnych 600.

     

    Przyzwyczailiśmy Was do treści pełnych humoru. Tym razem ostatnie wydarzenia nam na to nie pozwalają. ZOBACZCIE co stało się w ostatnim tygodniu oraz to, co powinien wiedzieć każdy mieszkaniec naszego regionu.

    TOP 5 SILESIA FLESZ

     

    -Każdy zamienił parę słów na pewno. Uczciliśmy też chwilą ciszy swoich kolegów. Pracowałem w firmie Alpex przez długi czas, także każdego się po trochu znało i smutno się robiło. Nikt za bardzo nie rozmawiał, bo obowiązki są obowiązkami, ale jest tak że tych, którzy się z nami zmieniali na zmianie już nie zobaczymy nigdy i to wszystko. Pracować trzeba dalej – mówi Marek Sławomir, pracownik kopalni.

    -To wielka tragedia. Dla wszystkich, którzy pracują pod ziemią i dla rodzin tych, którzy zginęli to bardzo ciężkie przeżycie – mówi Dominik Figar, pracownik kopalni.

    Rejon, w którym doszło do tragedii został odgrodzony od reszty wyrobiska specjalnymi tamami. Ratownicy pobierają z niego próbki gazu i tłoczą tam azot. Te prace mają potrwać nawet kilka tygodni.

    -Wtłaczamy tam azot po to żeby można było bezpiecznie wejść w ten rejon, w którym doszło do tragedii i żeby ratownicy oraz przedstawiciele Okręgowego Urzędu Górniczego mogli dokonać rekonesansu terenu i żeby przetransportować na powierzchnię przewieźć ciała górników, które tam zostały – mówi Ivo Čelechovský, OKD.

    Pod ziemią wciąż znajdują się ciała dziewięciu górników. Dzisiaj szef czeskiego Urzędu Górniczego spotkał się z prezesem Wyższego Urzędu Górniczego, by uzgodnić zasady współpracy. Martin Stemberka, szef Czeskiego Urzędu Górniczego tłumaczył przy tym, że bezpieczne wejście do otamowanej części kopalni będzie możliwe za 2-3 miesiące a nawet później. W przyszłym tygodniu rozpocząć ma się przesłuchiwanie świadków wypadków.

    Mimo, że od tragedii minął tydzień przed kopalnię wciąż przychodzą bliscy ofiar, pracownicy kopalni i okoliczni mieszkańcy.

    –Brakuje kolegów? –Bardzo brakuje. Brakuje… z jednym pracowałem 18 lat. Inni mieli po 30, 29 lat, plany. Jako przodowemu to można powiedzieć, że zwierzanie to za duże słowo ale otwierali się. Jeden się cieszył, że mieszkanie wyremontował, drugi się cieszył, że syn mu się urodził, jeden nawet się cieszył że telewizor 4K kupił… niedużo potrzeba do szczęścia tak, jak niedużo potrzeba do tego, żeby to szczęście zakończyć… żeby tych marzeń nie było – mówi Grzegorz Wierzbicki.
    (Sandra Hajduk)

    Kopalnia w Karwinie wznawia wydobycie, ale rejon po pożarze może zostać zamknięty nawet kilka miesięcy
    Kopalnia w Karwinie wznawia wydobycie, ale rejon po pożarze może zostać zamknięty nawet kilka miesięcy
  • Karwina: 800 górników wróciło dziś do pracy w kopalni ČSM Stonava

    800 górników wróciło dziś do pracy w czeskiej kopalni ČSM Stonava w Karwinie. Będą pracować w wyrobiskach, które nie zostały dotknięte wybuchem.

     

     

    Przyzwyczailiśmy Was do treści pełnych humoru. Tym razem ostatnie wydarzenia nam na to nie pozwalają. ZOBACZCIE co stało się w ostatnim tygodniu oraz to, co powinien wiedzieć każdy mieszkaniec naszego regionu.

    TOP 5 SILESIA FLESZ

     

    Jak poinformowali przedstawiciele kopalni CSM w Stonawie, 800 górników wróciło dziś do pracy. Będą pracować w wyrobiskach, które nie zostały dotknięte wybuchem.

    Pod ziemią cały czas znajdują się ciała 9 górników. Do wybuchu metanu doszło w ubiegły czwartek. Zginęło 13 górników, w tym 12 Polaków. Dwóch górników przebywa cały czas w szpitalu, a stan jednego z nich określany jest jako krytyczny. Ma poparzoną połowę ciała. Na powierzchnię do tego momentu wydobyto 4 ciała. To 3 Polaków i 1 Czech.

  • Tragedia w kopalni w Karwinie: Ratownicy wydobyli ciała trzech górników

    Ratownicy górniczy dotarli do ciał 3 górników, którzy zginęli w kopalni Stonava w Karwinie w Czechach. W wybuchu metanu w czeskiej kopalni zginęło w sumie 13 górników, w tym 12 Polaków.

     

    Jak potwierdził rzecznik prasowy spółki OKD, do której należy czeska kopalnia Stonavw w Karwinie, ratownikom udało się dotrzeć do trzech ciał górników, którzy zginęli w czwartkowym wybuchu metanu w czeskiej kopalni. Ciała zostały przetransportowane na powierzchnię. Trafią teraz do zakładu medycyny sądowej, gdzie zostaną poddane szczegółowym badaniom. Ustalona będzie także tożsamość wydobytych na powierzchnię górników.

    Niestety – nie wiadomo kiedy ratownicy znowu będą mogli wejść w rejon, w którym 20 grudnia doszło do wybuchu metanu. W górniczej katastrofie w kopalni Stonava zginęło w sumie 13 osób. 10 górników zostało w wybuchu metanu rannych – jeden z nich jest nadal w krytycznym stanie.

    Jak powiedział w niedzielę, 23 grudnia rzecznik OKD Ivo Czelechovsky- na dole wciąż panują bardzo trudne warunki, które uniemożliwiają dalszą penetrację rejonu katastrofy. Miejsce, w którym doszło do wybuchu metanu i następnie do pożaru – zostanie teraz otamowany, podawany będzie nadal w ten rejon azot, aby obniżyć temperaturę w wyrobisku.

    Dziś (23.12) o północy rozpoczęła się w Polsce żałoba narodowa, którą po katastrofie w czeskiej Karwinie zarządził prezydent Andrzej Duda. Żałoba obowiązuje na terenie całego kraju.

    To oznacza, że w czasie żałoby flagi państwowe na budynkach publicznych będą opuszczone do połowy masztu i przepasane kirem. Odwoływane są także imprezy masowe, koncerty i imprezy sportowe.
    (WZ)

  • Tak wygląda wybuch metanu. GIG publikuje film [WIDEO]

    Po tragedii do jakiej doszło w czeskiej Karwinie Główny Instytut Górnictwa opublikował film, który pokazuje jak wygląda wybuch metanu.

    Wideo, które nagrał GIG przedstawia zapłon i wybuch metanu wykonane w kontrolowanych warunkach w Kopalni Doświadczalnej „Barbara” w Mikołowie, która jest częścią Głównego Instytutu Górnictwa.

    Zobacz wideo:

    Metan – KD Barbara

    Zapewne już słyszeliście o wypadku w czeskiej kopalni w Karwinie, gdzie w wyniku wybuchu metanu zginęli oraz zostali ranni górnicy. Trudno sobie wyobrazić jak wygląda taki wybuch metanu, więc oto nagranie zapłonu i wybuchu metanu wykonane w kontrolowanych warunkach w Kopalni Doświadczalnej "Barbara" w Mikołowie, która jest częścią Głównego Instytutu Górnictwa.

    Opublikowany przez meteo.gig.eu Piątek, 21 grudnia 2018

  • Katastrofa w Karwinie. Dziś żałoba narodowa

    Dziś o północy rozpoczęła się w Polsce żałoba narodowa, którą po katastrofie w czeskiej Karwinie zarządził prezydent Andrzej Duda. Żałoba obowiązuje na terenie całego kraju.

     

    To oznacza, że w czasie żałoby flagi państwowe na budynkach publicznych będą opuszczone do połowy masztu i przepasane kirem. Odwoływane są także imprezy masowe, koncerty i imprezy sportowe.

    Do tragedii w Karwinie doszło w czwartek około godziny 17. Życie straciło 13 osób, w tym 12 Polaków.

    Zobacz także:

    Tragedia w Karwinie: „wycofanie ratowników to zaskakująca decyzja” [WIDEO]

  • Tragedia w Karwinie: ratownicy stawiają tamy. Kiedy dotrą do pozostałych górników?

    Ratownicy rozpoczęli stawianie tamy pod ziemią, by ugasić pożar w kopalni w Karwinie w Czechach. Dopiero po ugaszeniu ognia będą mogli spróbowac dotrzeć do ciał 12 górników.

     

    Bardzo możliwe, że ratownicy dotrą do górników dopiero za dwa tygodnie – podaje RMF24.pl W akcji uczestniczy 65 ratowników czeskich i 13 polskich z CSRG w Bytomiu.
    Jak przekazali przedstawiciele kopalni, temperatura na dole dochodzi do 200 stopni Celsjusza, a w miejscu pożaru jest zdecydowane wyższa. Trwa montowanie tam w wyrobisku i tłoczenie azotu, który ma schłodzić atmosferę.

    CZYTAJ TAKŻE:

    https://tvs.pl/informacje/bedzie-polskie-sledztwo-ws-tragedii-w-kopalni-csm-stonava-w-czechach/

    Przypominamy: do tragedi doszło w kopalni węgla ČSM Stonava w Czechach. Z 23 górników, udało się uratować dziesięciu. 13 górników nie udało się uratować. To informacja od strony czeskiej.

    12 górników jest Polakami, w tym jeden z nich od ponad 20 lat mieszkał na terenie Republiki Czeskiej, 13 górnik jest obywatelem Czech – powiedział dziennikarzom premier Mateusz Morawiecki w czeskiej Karwinie, gdzie wczoraj po południu doszło do wypadku w kopalni węgla ČSM. – Dziś cały czas trwa akcja. Są prowadzone odpowiednie pomiary tego, co dzieje się pod ziemią. Według naszej wiedzy pod ziemią jest pożar, bardzo wysoka temperatura i zagrożenie wybuchami. Trwa procedura wpuszczania azotu, by ugasić pożary – dodał.

    Podczas konferencji prasowej Prezes Rady Ministrów odniósł się też do gotowości pomocy polskich służb. – Chcę zadeklarować, że nasze służby są dostępne, jak również służby czeskie. W tej minucie, w tym momencie, kiedy będzie możliwość wejścia tam zespołu poszukiwawczo-ratownicze, polskie i czeskie służby będą kontynuować swoją akcję – powiedział premier.

     

  • Będzie polskie śledztwo ws. tragedii w kopalni ČSM Stonava w Czechach

    Będzie polskie śledztwo w sprawie tragedii, do której doszło w czeskiej kopalni. Prowadzić je będzie Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.

     

    Postępowanie rozpocznie się dopiero, kiedy śledczy z Gliwic otrzymają oficjalne informacje na temat tragedii. Prokuratura zaznacza, że będzie prowadzić śledztwo w ścisłej współpracy z Czechami. Może to oznaczać, że śledczy będą w dużej mierze korzystać z pomocy prawnej przewidzianej międzynarodowymi przepisami – podaje RMF24.pl

    Jak na razie prokuratura o konkretach mówić nie chce, bo jak twierdzi – jest na to za wcześnie. Nie wiadomo jeszcze jaka będzie przyjęta kwalifikacja prawna.

    CZYTAJ TAKŻE:  Wybuch metanu w Karwinie: 13 górników nie żyje, 12 to Polacy! [SPECJALE WYDANIE SILESIA FLESZ]

    Wybuch metanu w Karwinie: 13 górników nie żyje, 12 to Polacy! [SPECJALE WYDANIE SILESIA FLESZ]

     

    Przypominamy: do tragedi doszło w kopalni węgla ČSM Stonava w Czechach. Z 23 górników, udało się uratować dziesięciu. 13 górników nie udało się uratować. To informacja od strony czeskiej.

    12 górników jest Polakami, w tym jeden z nich od ponad 20 lat mieszkał na terenie Republiki Czeskiej, 13 górnik jest obywatelem Czech – powiedział dziennikarzom premier Mateusz Morawiecki w czeskiej Karwinie, gdzie wczoraj po południu doszło do wypadku w kopalni węgla ČSM. – Dziś cały czas trwa akcja. Są prowadzone odpowiednie pomiary tego, co dzieje się pod ziemią. Według naszej wiedzy pod ziemią jest pożar, bardzo wysoka temperatura i zagrożenie wybuchami. Trwa procedura wpuszczania azotu, by ugasić pożary – dodał.

    Podczas konferencji prasowej Prezes Rady Ministrów odniósł się też do gotowości pomocy polskich służb. – Chcę zadeklarować, że nasze służby są dostępne, jak również służby czeskie. W tej minucie, w tym momencie, kiedy będzie możliwość wejścia tam zespołu poszukiwawczo-ratownicze, polskie i czeskie służby będą kontynuować swoją akcję – powiedział premier.

  • Tragedia w Karwinie: Jak doszło do wybuchu metanu? Wyjaśni to specjalne śledztwo

    Tragedię w czeskiej kopalni w Karwinie wyjaśni śledztwo, które wszczęła prokuratura w Gliwicach. W czwartek wieczorem na głębokości 880 metrów doszło w niej do wybuchu metanu. O tym, że są ofiary wiadomo było już wczoraj. Dziś rano z Czech napłynęły tragiczne wieści.

     

    -Wszyscy specjaliści stwierdzili, że warunki były tak nieprzewidywalne i niebezpieczne, że nikt kto został pod ziemią, nie przeżył – mówi Ivo Czelechovsky, rzecznik spółki Kopalnie Ostrawsko-Karwińskie (OKD).

    Wśród 13 zabitych jest 12 Polaków i jeden Czech. 10 górników zostało rannych. Trzech górników trafiło do szpitali w Ostrawie i Karwinie. Stan jednego z nich lekarze określali jako krytyczny.

    Rano na miejsce wypadku przyjechał premier Mateusz Morawiecki. Dwa zastępy ratowników górniczych z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu pojechały do Czech już wczoraj. Do kopalni ratownicy zjechali tuż po północy.

    – Ich zadanie polegało przede wszystkim na rozciągnięciu linii chromatograficznej, a więc urządzenia, które służy do analizy składu atmosfery w wyrobisku. Na tej podstawie sztab, kierownik, decydują jaka jest oczywiście możliwość wprowadzenia zastępów ratowniczych do strefy zagrożenia – mówi Robert Wnorowski z CSRG w Bytomiu.

    Jak przekazali przedstawiciele kopalni, temperatura na dole dochodzi do 200 stopni Celsjusza, a w miejscu pożaru jest zdecydowane wyższa. Trwa montowanie tam w wyrobisku i tłoczenie azotu, który ma schłodzić atmosferę. Dopiero po ugaszeniu ognia będzie można wydobyć do powierzchnię ciała górników. Może to nastąpić najwcześniej w niedzielę.

    Premier Czech, który przyjechał do Karwiny zadeklarował, że rodziny polskich górników zostaną objęte opieką.
    -Mimo że ci górnicy byli zatrudnieni przez zewnętrzną firmę, to kopalnia należy do państwa. Wszystkie rodziny dostaną odszkodowanie i zostały objęte opiekę. Trzeba zabezpieczyć dzieci i sytuację socjalną tych rodzin. Mój kolega, który był górnikiem 33 lata ogłosił zbiórkę i jestem przekonany, że Czesi są bardzo solidarnym narodem i będą wpłacać pieniądze – mówi Andrej Babis, premier Czech.

    Prezydent Andrzej Duda ogłosił na niedzielę 23 grudnia żałobę narodową w całym kraju.
    (Łukasz Kądziołka)

    Tragedia w Karwinie: Jak doszło do wybuchu metanu? Wyjaśni to specjalne śledztwo
    Tragedia w Karwinie: Jak doszło do wybuchu metanu? Wyjaśni to specjalne śledztwo
  • Wybuch metanu w Karwinie: Wciąż nie wiadomo kiedy ratownicy wydobędą ciała górników

    Choć wybuch metanu tym razem wydarzył się w Czechach, to jedna z największych katastrof w historii polskiego górnictwa, bo pod ziemią zginęło 12 Polaków. To kolejny dramat, bo w maju tego roku w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju zginęło pięciu górników. W obydwu akcjach uczestniczyli ratownicy z Bytomia. Warunki były jednak zupełnie różne.

     

     

    -Podstawowa rzecz to jest fala uderzeniowa, która idzie przy takim wybuchu i to co w zasadzie najgorsze to wysoka temperatura, osiągająca nawet 1200 stopni Celsjusza. Ja chciałbym podkreślić, że żadna akcja nie jest taka sama, to są inne akcje. Skala zniszczeń, jak to wygląda, to dopiero okazuje się w trakcie wykonywanych działań – mówi Robert Wnorowski, CSRG w Bytomiu.

    Nam udało się dotrzeć do jednego z byłych pracowników kopalni w Karwinie, w której doszło do wybuchu metanu. Jego zdaniem, bezpieczeństwo w tej kopalni często odkładane jest na dalszy plan ze względu na oszczędności.

    -Jeżeli chodzi o metan, to czynnik ludzki bardzo w tym zawinia, ponieważ jest to niekontrolowane. Często te czujniki rejestrujące stężenie metanu są po prostu zaniżane, są przemieszane, czyli nie są w tych odległościach, w jakich powinny być – mówi pan Wojciech, były pracownik kopalni w Karwinie.

    Po tragedii wszyscy zadają sobie pytanie czy można było jej uniknąć. Zdaniem Piotra Litwy, byłego prezesa Wyższego Urzędu Górniczego w kopalniach są systemy zabezpieczeń, dzięki którym da się monitorować zagrożenie metanowe. Są jednak takie sytuacje, kiedy niewiele można zrobić.

     

    CZYTAJCIE TAKŻE: 12 górników z Polski zginęło w kopalni w Karwinie. Kim byli?

    12 Polaków i Czech. 13 ofiar wybuchu metanu w Karwinie. To górnicy z Zabrza, Mysłowic, Gliwic

    -Mamy do czynienia z tzw. pułapkami metanowymi, czyli w czasie drążenia wyrobisk najeżdżamy w sposób niekontrolowany w miejsce, gdzie tego metanu nagromadziło się w pokładzie węglowym dużo więcej, aniżeli wcześniej – mówi Piotr Litwa, były prezes Wyższego Urzędu Górniczego.

    Przyczyny wybuchu w kopalni w czeskiej Karwinie będą wyjaśniać eksperci. To jednak może potrwać nawet kilka miesięcy.
    (Paweł Jędrusik)

  • 12 Polaków i Czech. 13 ofiar wybuchu metanu w Karwinie. To górnicy z Zabrza, Mysłowic, Gliwic

    Bilans ofiar śmiertelnych wybuchu metanu w kopalni w Karwinie w Czechach jest przerażający. 13 górników zginęło – 12 z nich to pracownicy z Polski. Górnicy z między innymi z Gliwic, Jastrzębia, Mysłowic, Goleszowa czy Zabrza. Kim byli?

     

     

    CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jeden z górników rannych w wybuchu metanu w Karwinie jest w stanie krytycznym:

    Wybuch metanu w kopalni w Karwinie: Jeden z górników w stanie krytycznym [WIDEO]

    -Oni wszyscy mieli rodziny. Kombajnista liczył dzionki do emerytury. A z kolei Patrykowi niedawno urodziło się dziecko. Kamil zaś miał pecha. Przeniósł się z pracy w przodku do ściany, bo tam są lepsze pieniądze. A okazało się, że tam zginął – opowiadał o zabitych górnikach jeden z kolegów z ich brygady, który akurat jest na zwolnieniu lekarskim.

    Jeden z rannych polskich górników, który przebywał w szpitalu w Karwinie, został w piątek po południu wypisany ze szpitala. – Po serii badań, które zlecili lekarze, został wypisany do domu – powiedziała rzeczniczka szpitala. Nie ujawniła charakteru obrażeń zwolnionego górnika.

    W szpitalu w Karwinie było dwóch górników. Jeden z nich został zwolniony do domu już w czwartek wieczorem. Dwaj inni poparzeni w wybuchu metanu w kopalni nadal są w szpitalu w Ostrawie.

     

    CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wybuch metanu pod ziemią to prawdziwe piekło! Pokazali symulację takiej eksplozji:

    Wybuch metanu w Karwinie: To, co stało się pod ziemią to piekło! [WIDEO]

    Na wieść o tragedii pod bramę kopalni w Karwinie przyjechali górnicy pracujący w Polsce i Czechach. Pan Grzegorz należał do brygady, która znajdowała się pod ziemią w momencie wybuchu. – Znam wielu z nich. Oni wszyscy mieli rodziny. Kombajnista to liczył dzionki do emerytury. Mówił: Grzegorz, jak ty masz fajnie. Ja dopiero za pół roku – opowiadał Grzegorz. – Patryk, ten, którego ojciec z takim żalem o nim opowiadał, to jemu się w tym roku urodziło dziecko – dodał.

    Według górnika jeden z zabitych kolegów miał ogromnego pecha. – Taki Karol pracował w przodku, to ciężka praca, ale mniejsze pieniądze. Przesunął się więc do ściany i tam zginął – dodaje ze smutkiem.

    (źródło: TVP Info,PAP)

  • Wybuch metanu w kopalni w Karwinie: Jeden z górników w stanie krytycznym [WIDEO]

    –Jeden z górników rannych w katastrofie w kopalni w Karwinie jest w stanie krytycznym – poinformowała rzeczniczka Szpitala Klinicznego w Ostrawie, Nada Chattova. Ma on poparzone około 50 proc. powierzchni ciała.

     

     

    Poszkodowany górnik znajduje się w klinice poparzeń i chirurgii plastycznej. Jak powiedziała Chattova, zajmuje się nim zespół lekarzy najróżniejszych specjalności. Nie chciała spekulować na temat rokowań.

    Drugi z poparzonych górników – jak przekazała rzeczniczka szpitala – ma bardzo rozległe oparzenia, jednak jego stan jest stabilny. Zdaniem rzeczniczki określany jest sposób jego leczenia.

     

    CZYTAJ TAKŻE: Koszmarna tragedia w czeskiej kopalni! Zginęło 13 górników, w tym 12 z Polski!

    Wybuch metanu w Karwinie w Czechach: nie żyje 12 Polaków i Czech [WIDEO]

    Trzeci ranny górnik został przewieziony do szpitala w Karwinie. Przechodzi badania, które określą, czy będzie musiał być nadal hospitalizowany, czy też święta będzie mógł spędzić z rodziną w domu. Rzeczniczka szpitala w Karwinie, Radmila Fleischerova powiedziała agencji CTK, że decyzja powinna zapaść jeszcze w piątek.

    W wyniku zapalenia się metanu w czwartek w kopalni Stonava w Czechach, zginęło 13 górników: 12 Polaków i Czech. Poza tym 10 osób zostało rannych, z czego trzy trafiły do szpitala.

     

    ZOBACZ RÓWNIEŻ: Specjaliści z GiG w Katowicach pokazali piekło, jakim jest wybuch metanu w kopalni!

    Wybuch metanu w Karwinie: To, co stało się pod ziemią to piekło! [WIDEO]

    Wybuch metanu w czeskiej kopalni ČSM Stonava w Karwinie nastąpił w czwartek, 20 grudnia popołudniu. Początkowo komunikaty służb kopalnianych mówiły o 1 ofierze śmiertelnej. Bilans niestety szybko zaczął rosnąć.

    – Z 23 górników, udało się uratować 10. 13 górników nie udało się uratować. To informacja od strony czeskiej. 12 górników jest Polakami, w tym jeden z nich od ponad 20 lat mieszkał na terenie Republiki Czeskiej, 13 górnik jest obywatelem Czech – powiedział dziennikarzom premier Mateusz Morawiecki w czeskiej Karwinie, gdzie wczoraj po południu doszło do wypadku w kopalni węgla ČSM.

    Jak podkreślił szef rządu: „dziś cały czas trwa akcja. Są prowadzone odpowiednie pomiary tego, co dzieje się pod ziemią. Według naszej wiedzy pod ziemią jest pożar, bardzo wysoka temperatura i zagrożenie wybuchami. Trwa procedura wpuszczania azotu, by ugasić pożary”.

    – Chciałem wyrazić wyrazy najgłębszego współczucia, żalu w związku z tym co się stało, wszystkim rodzinom ofiar, wszystkim poszkodowanym – dodał premier.

    Podczas konferencji prasowej Prezes Rady Ministrów odniósł się też do gotowości pomocy polskich służb. – Chcę zadeklarować, że nasze służby są dostępne, jak również służby czeskie. W tej minucie, w tym momencie, kiedy będzie możliwość wejścia tam zespołu poszukiwawczo-ratownicze, polskie i czeskie służby będą kontynuować swoją akcję – powiedział premier.

    Po konferencji szef rządu odwiedził szpital, gdzie przebywają poszkodowani górnicy. Na miejscu jest również wojewoda śląski, Jarosław Wieczorek.

    Na miejsce przyjechali także ratownicy górniczy z CSRG Bytom, oraz wóz zabezpieczenia chemicznego.
    (źródło: TVP Info/PAP/WZ/ŚUW)

  • Wybuch metanu w Karwinie: To, co stało się pod ziemią to piekło! [WIDEO]

    Główny Instytut Górnictwa udostępnił nagranie z komputerowej symulacji wybuchu metanu w kopalni. Tak mógł wyglądać wybuch w czeskiej kopalni ČSM Stonava w Karwinie, gdzie 13 górników – w tym 12 Polaków – poniosło śmierć.

     

    Ponad 800 metrów pod ziemią zapalił się korytarz węglowy po tym, jak silnie stężony metan wybuchł. Miejsce pożaru jest teraz odcinane od reszty kopalni ognioodpornymi tamami. Eksperci wskazują, że metan jest gazem tak niebezpiecznym jak dynamit.

    Wybuch metanu w czeskiej kopalni ČSM Stonava w Karwinie nastąpił w czwartek, 20 grudnia popołudniu. Początkowo komunikaty służb kopalnianych mówiły o 1 ofierze śmiertelnej. Bilans niestety szybko zaczął rosnąć.

    – Z 23 górników, udało się uratować 10. 13 górników nie udało się uratować. To informacja od strony czeskiej. 12 górników jest Polakami, w tym jeden z nich od ponad 20 lat mieszkał na terenie Republiki Czeskiej, 13 górnik jest obywatelem Czech – powiedział dziennikarzom premier Mateusz Morawiecki w czeskiej Karwinie, gdzie wczoraj po południu doszło do wypadku w kopalni węgla ČSM.

    Jak podkreślił szef rządu: „dziś cały czas trwa akcja. Są prowadzone odpowiednie pomiary tego, co dzieje się pod ziemią. Według naszej wiedzy pod ziemią jest pożar, bardzo wysoka temperatura i zagrożenie wybuchami. Trwa procedura wpuszczania azotu, by ugasić pożary”.

    – Chciałem wyrazić wyrazy najgłębszego współczucia, żalu w związku z tym co się stało, wszystkim rodzinom ofiar, wszystkim poszkodowanym – dodał premier.

    Podczas konferencji prasowej Prezes Rady Ministrów odniósł się też do gotowości pomocy polskich służb. – Chcę zadeklarować, że nasze służby są dostępne, jak również służby czeskie. W tej minucie, w tym momencie, kiedy będzie możliwość wejścia tam zespołu poszukiwawczo-ratownicze, polskie i czeskie służby będą kontynuować swoją akcję – powiedział premier.

    Po konferencji szef rządu odwiedził szpital, gdzie przebywają poszkodowani górnicy. Na miejscu jest również wojewoda śląski, Jarosław Wieczorek.

    Na miejsce przyjechali także ratownicy górniczy z CSRG Bytom, oraz wóz zabezpieczenia chemicznego.
    (źródło: TVP Info/WZ/ŚUW)

  • Prezydent: Panie Boże, miej w swojej opiece Rodziny Górników. Jest decyzja o żałobie narodowej

    W związku ze śmiercią 12 Polaków, którzy zginęli w następstwie czwartkowego wybuchu metanu w kopalni węgla kamiennego ČSM w Karwinie w czeskiej części Śląska Cieszyńskiego, niedziela w całej Polsce będzie dniem żałoby narodowej. Decyzję o żałobie narodowej 23 grudnia ogłosił Prezydent RP, Andrzej Duda

     

    Wcześniej Prezydent Andrzej Duda pisał na Twitterze: Dramatyczne wieści ze Śląska:
    „Szanowny Panie Prezydencie, przekazuję smutną wiadomość. Wysoce prawdopodobne, że w kopalni w Karwinie zginęło 11 Polaków”. Panie Boże, miej w swojej opiece Rodziny Górników. RiP.

     

    Wyrazy współczucia i kondolencje dla górników, którzy zginęli w kopalni ČSM Stonava w Karwinie przesłał także Związek Górnośląski:

    Wstrząśnięci tragedią, do której doszło w ČSM w Karvinie, łączymy się w żałobie i bólu z rodzinami Górników, którzy zginęli pod ziemią, z rannymi, z ratownikami i z całą Bracią Górniczą. W naszych modlitwach i myślach jesteśmy z wszystkimi, których dotyka ten dramat

    Wybuch metanu w czeskiej kopalni ČSM Stonava w Karwinie nastąpił w czwartek, 20 grudnia popołudniu. Początkowo komunikaty służb kopalnianych mówiły o 1 ofierze śmiertelnej. Bilans niestety szybko zaczął rosnąć.

    – Z 23 górników, udało się uratować 10. 13 górników nie udało się uratować. To informacja od strony czeskiej. 12 górników jest Polakami, w tym jeden z nich od ponad 20 lat mieszkał na terenie Republiki Czeskiej, 13 górnik jest obywatelem Czech – powiedział dziennikarzom premier Mateusz Morawiecki w czeskiej Karwinie, gdzie wczoraj po południu doszło do wypadku w kopalni węgla ČSM.

    Jak podkreślił szef rządu: „dziś cały czas trwa akcja. Są prowadzone odpowiednie pomiary tego, co dzieje się pod ziemią. Według naszej wiedzy pod ziemią jest pożar, bardzo wysoka temperatura i zagrożenie wybuchami. Trwa procedura wpuszczania azotu, by ugasić pożary”.

    – Chciałem wyrazić wyrazy najgłębszego współczucia, żalu w związku z tym co się stało, wszystkim rodzinom ofiar, wszystkim poszkodowanym – dodał premier.

    Podczas konferencji prasowej Prezes Rady Ministrów odniósł się też do gotowości pomocy polskich służb. – Chcę zadeklarować, że nasze służby są dostępne, jak również służby czeskie. W tej minucie, w tym momencie, kiedy będzie możliwość wejścia tam zespołu poszukiwawczo-ratownicze, polskie i czeskie służby będą kontynuować swoją akcję – powiedział premier.

    Po konferencji szef rządu odwiedził szpital, gdzie przebywają poszkodowani górnicy. Na miejscu jest również wojewoda śląski, Jarosław Wieczorek.

    Na miejsce przyjechali także ratownicy górniczy z CSRG Bytom, oraz wóz zabezpieczenia chemicznego.
    (WZ/ŚUW)

  • Wybuch metanu w Karwinie: 13 górników nie żyje, 12 to Polacy! [SPECJALE WYDANIE SILESIA FLESZ]

    Tragedia w czeskiej kopalni ČSM Stonava w Karwinie. W wybuchu metanu w czeskiej kopalni zginęło 13 górników – 12 z nich to pracownicy z Polski. Najnowsze doniesienia z miejsca tragedii w SPECJALNYM WYDANIU SILESIA FLESZ!

     

    Wybuch metanu w czeskiej kopalni ČSM Stonava w Karwinie nastąpił w czwartek, 20 grudnia popołudniu. Początkowo komunikaty służb kopalnianych mówiły o 1 ofierze śmiertelnej. Bilans niestety szybko zaczął rosnąć.

    – Z 23 górników, udało się uratować 10. 13 górników nie udało się uratować. To informacja od strony czeskiej. 12 górników jest Polakami, w tym jeden z nich od ponad 20 lat mieszkał na terenie Republiki Czeskiej, 13 górnik jest obywatelem Czech – powiedział dziennikarzom premier Mateusz Morawiecki w czeskiej Karwinie, gdzie wczoraj po południu doszło do wypadku w kopalni węgla ČSM.

    Jak podkreślił szef rządu: „dziś cały czas trwa akcja. Są prowadzone odpowiednie pomiary tego, co dzieje się pod ziemią. Według naszej wiedzy pod ziemią jest pożar, bardzo wysoka temperatura i zagrożenie wybuchami. Trwa procedura wpuszczania azotu, by ugasić pożary”.

    – Chciałem wyrazić wyrazy najgłębszego współczucia, żalu w związku z tym co się stało, wszystkim rodzinom ofiar, wszystkim poszkodowanym – dodał premier.

    Podczas konferencji prasowej Prezes Rady Ministrów odniósł się też do gotowości pomocy polskich służb. – Chcę zadeklarować, że nasze służby są dostępne, jak również służby czeskie. W tej minucie, w tym momencie, kiedy będzie możliwość wejścia tam zespołu poszukiwawczo-ratownicze, polskie i czeskie służby będą kontynuować swoją akcję – powiedział premier.

    Po konferencji szef rządu odwiedził szpital, gdzie przebywają poszkodowani górnicy. Na miejscu jest również wojewoda śląski, Jarosław Wieczorek.

    (WZ)

  • PILNE!!! Wybuch metanu w kopalni w Karwinie w Czechach! Wśród ofiar mogą być Polacy!

    Tragiczny w skutkach wybuch metanu w kopalni w Karwinie w Czechach. Według oficjalnych już komunikatów – zginęło 5 górników, 8 jest uważanych za zaginionych, 10 zostało rannych! Na miejsce do kopalni ČSM w Karwinie w Czechach jadą już dwa zastępy ratowników górniczych z CSRG w Bytomiu.

     

    Pierwsze komunikaty mówiły o tym, że w wybuchu metanu w kopalni ČSM Stonava w Karwinie w Czechach zginęła 1 osoba, 10 zostało rannych, 10 uważa się za zaginionych. Liczby jednak szybko si zmieniły. Jak potwierdził rzecznik koncernu OKD, do którego należy kopalnia ČSM Stonava w Karwinie, w wybuchu metanu zginęło 5 górników, 10 zostało rannych a 8 uważa się za zaginionych.

    Spośród 10 rannych górników, 8 zostało medycznie zaopatrzonych na miejscu, po wydobyciu na powierzchnię. Dwóch trafiło natomiast z poparzeniami do szpitala. Na razie nie ma informacji na temat ich zdrowia.

    W sumie – jak potwierdził rzecznik grupy OKD – pod ziemią w rejonie wybuchu metanu pracowało 23 górników, z czego 21 to Polacy. Na miejsce od razu zostały skierowane grupy czeskich ratowników górniczych. Do Karwiny, do kopalni ČSM Stonava skierowano natychmiast także dwa zastępy ratowników górniczych z Centralnej Stacji ratownictwa Górniczego w Bytomiu. W drodze jest także specjalny wóz ratownictwa gazowego ze specjalistycznym sprzętem, wykorzystywanym w tego typu akcjach.

    Na miejscu trwa akcja ratunkowa. Z zagrożonego rejonu wycofano już pracujących tam górników, w całej kopalni ČSM w Karwinie wstrzymano wydobycie.

    Oficjalne komunikaty mówią na chwilę obecną, że ” 10 górników zostało rannych – dwóch z nich zostało poparzonych i przewiezionych do szpitala, 8 górników uważa się za zaginionych, pięciu górników zginęło.”

     

    Kopalnia ČSM to kopalnia w Karwinie, na czeskiej części Śląska Cieszyńskiego, nosząca imię dawnego Czechosłowackiego Związku Młodzieży. Wydobycie prowadzi od 1968 roku. Należy do koncernu wydobywczego OKD. Część załogi zatrudnianej pod ziemią stanowią górnicy z Polski – między innymi z woj.śląskiego.
    (WZ)

Back to top button